Fałszywy policjant z postrzeloną i pobitą żoną w samochodzie, którą prawdopodobnie zamierzał porzucić na polu, został w środę w Detroit powstrzymany przez prawdziwego, ubranego po cywilnemu funkcjonariusza.
Policjant patrolował okolicę, kiedy zobaczył stojącą na polu ciężarówkę. Kierowca pokazał mu odznakę i powiedział, że potrzebuje benzyny. Policjant uznał, że to dziwne, iż na środku pola komuś skończyło się paliwo. Po chwili zauważył na siedzeniu pasażera krwawiącą kobietę, z rękami i kostkami zaklejonymi taśmą. Miała rany postrzałowe na obu nogach i ślady po uderzeniach.
– Wyglądało na to, że zamierzał dokończyć to, co rozpoczął, i pozbyć się cała. Dzięki Bogu policjant zauważył coś podejrzanego. Wykazał się policyjną mentalnością, uznając, że coś tutaj nie gra. To świetna robota policyjna. Uratował tej kobiecie życie – stwierdził Steve Dolunt z policji w Detroit.
35-latka aresztowanego, a jego 33-letnią żonę przewieziono do St. John Hospital. Jej stan jest nieznany.
W 2012 roku na tym samym polu, na którym w środę zatrzymano mężczyznę, znaleziono ciała dwojga nastolatków. Policja podejrzewa, że z tego powodu 35-latek wybrał akurat to miejsce, aby dokonać zbrodni.
(dr)