Policja w Indianie zastrzeliła mężczyznę, który zabarykadował się w domu z rocznym dzieckiem. Doszło do tego wcześnie rano w środę w Gary.
38-latek strzelał też do przybyłych policjantów, którzy próbowali opanować sytuację. Policja po raz pierwszy została wezwana we wtorek około 8:38 wieczorem do mieszkania przy Carolina Street. Kobieta powiedziała, że jej chłopak zachowuje się niepokojąco po zażyciu narkotyków. Policji powiedziała, że ma broń i zamknął się w pokoju z ich dzieckiem.
20 minut później funkcjonariusze odpowiedzieli na inne zgłoszenie o strzelaninie. Znaleźli 35-letniego mężczyznę postrzelonego w ramię. Poszkodowany powiedział, że został postrzelony przez swojego kuzyna, tego, który zabarykadował się z dzieckiem w mieszkaniu. Policjanci wrócili do budynku i próbowali złagodzić sytuację, rozmawiając z mężczyzną przez tylne drzwi. 38-latek odpowiedział oddając około czterech strzałów w kierunku funkcjonariuszy. Wycofali się i wezwali jednostkę SWAT.
Negocjatorzy próbowali skontaktować się z mężczyzną, ale ten nie odpowiadał. W pewnym momencie przeniósł się z dzieckiem na drugie piętro domu i kontynuował ostrzał funkcjonariuszy. W środę około godziny 4:20 rano mężczyzna wyszedł z tyłu domu, niosąc dziecko w jednej ręce i trzymając pistolet w drugiej.
Policja podała, że pobiegł w kierunku swojego samochodu, w pobliżu którego stali policjanci. Jeden z nich z departamentu w Gary strzelił w stronę 38-latka. Rana okazała się śmiertelna. Jego zgon stwierdzono na miejscu. Dziecko nie odniosło obrażeń, ale zabrano je na badania do Methodist Hospital Northlake. Policjant, który strzelił został skierowany na urlop administracyjny. Dochodzenie w sprawie prowadzi biuro szeryfa powiatu Lake.
BK