Mężczyzna został oskarżony o próbę sprzedaży skradzionej rzeczy. Sweter pochodził z ostatnich grabieży jakie miały miejsce w centrum Chicago.
29-letni Melvin Banks umieścił ofertę na stronie internetowej OfferUp. Sweter wycenił na 2700 dolarów. „Nie wiem jak się nosi sweter za 2 tysiące dolarów ale musi być wyjątkowy i nieskazitelny. Jednak za drogi jak na moją kieszeń” – stwierdził w środę sędzia powiatu Cook, John Lyke Jr. po wstępnej rozprawie Banksa. Sąd wyznaczył w jego sprawie kaucję w wysokości 2 tysięcy dolarów ponieważ już wcześniej toczyło się wobec niego postępowanie w związku z posiadaniem narkotyków
Mężczyzna powiedział policji, że spał 10 sierpnia kiedy to doszło do włamań do sklepów na Michigan Avenue. Dodał, że sweter dostał od swojej dziewczyny. Kobieta z kolei zeznała, że nie było jej tego dnia w Chicago a sweter otrzymała od swojego kuzyna. Pracownik butiku, skąd pochodził sweter zauważył go na stronie internetowej i powiadomił policję. Jeden z funkcjonariuszy wyraził zainteresowanie kupnem skradzionego przedmiotu za 800 dolarów. Umówił się z Banksem na parkingu małego centrum handlowego. 29-latek został aresztowany.
Policja wraz z właścicielami splądrowanych sklepów monitoruje strony internetowe na których mogą pojawić się skradzione przedmioty. Zarzuty usłyszała już kobieta, która próbowała sprzedać buty za 1400 dolarów, skradzione zresztą z tego samego butiku co wspomniany sweter.
BK