13.2 C
Chicago
czwartek, 2 maja, 2024

Medycy mówią, że mamy się ciągle bać pandemii

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Propagowanie w ostatnim czasie hurraoptymistycznych twierdzeń, które utwierdzają ludzi w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa w związku z pandemią jest ryzykowne – powiedział PAP dyrektor IGC PAN w Poznaniu prof. Michał Witt.

Dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu prof. Michał Witt zaznaczył w rozmowie z PAP, że „obecny poziom wyszczepienia Polaków przeciw SARS-CoV-2 przy jednoczesnym zapowiadanym zniesieniu wielu restrykcji, z maseczkami włącznie, przy tak wysokiej propagacji wariantu omikron – jest ryzykowne”.

 

„Propagowanie w ostatnim czasie hurraoptymistycznych twierdzeń, które utwierdzają ludzi w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa w związku z pandemią to kierunek, który może się odbić na nas wszystkich” – podkreślił.

 

Profesor pytany, jakie warunki musiałyby zostać spełnione, aby można było mówić, że „pandemia faktycznie zmierza ku końcowi”, odpowiedział, że do takich wniosków nie skłania obecna sytuacja epidemiczna w kraju.

 

„Trudno o czymś takim mówić w ogóle w tej chwili, dlatego że chociażby kilka dni temu dyrektor WHO na Europę Hans Kluge zwrócił uwagę, że fala omikrona jest bardzo silna w Europie Wschodniej ze względu na słabe wyszczepienie, więc niewykluczone, że dotrze do nas kolejna fala wirusa, z drugiego kierunku. I to jest prawdopodobne” – ocenił.

 

„Trudno powiedzieć, jakie warunki muszą być spełnione – to powie statystyka. Nie można się jednak kierować liczbą nowych zakażeń, bo to jest bardzo mylne. Natomiast istotna jest liczba hospitalizacji, a przede wszystkim liczba zgonów. Dlaczego liczba nowych zakażeń nie jest miarodajna? Otóż polska populacja jest w dramatyczny sposób niedodiagnozowana” – dodał.

 

Profesor Witt wskazał, że w Polsce wykonuje się najmniej testów na 1 tys. mieszkańców w całej UE. „Jesteśmy na 25 miejscu, w Europie gorsza od nas jest tylko Ukraina i Białoruś” – zaznaczył.

 

Jak dodał, w Polsce wykonuje się ponad 700 testów na 1 tys. mieszkańców, czyli przeciętny Polak nie jest przebadany nawet raz. „Cypr ma ponad 22 tys. testów na 1 tys. mieszkańców – co daje najlepszy dowód, ile razy przeciętny Cypryjczyk jest badany. Także musimy sobie zdawać sprawę, że te dane liczbowe, które nam są podawane i którymi dysponuje Ministerstwo Zdrowia, są myląco zaniżone. Trudno powiedzieć, przez jaki faktor należałoby pomnożyć te oficjalne dane, ale myślę, że to może być spokojnie faktor 5, może nawet 10” – powiedział.

 

Profesor pytany, jaka liczba hospitalizacji czy zgonów z powodu COVID-19 mogłaby wskazywać na „uspokojenie pandemii”, powiedział, że „arbitralne wyznaczanie takich progowych wartości jest bardzo niebezpieczne, dlatego że to zawsze będzie subiektywne”.

 

„W tej kwestii należałoby zapytać epidemiologów, ale w moim pojęciu, najważniejszy jest trend, któremu się trzeba przyjrzeć – i to nie trend przy analizie danych jednego tygodnia, ale dobrych kilku tygodni. I jeżeli faktycznie będziemy mieli do czynienia z takim trendem spadkowym, to wtedy można podejmować decyzje o ewentualnym znoszeniu obostrzeń” – mówił.

 

„W moim pojęciu to jest tak, że nie należy być zbyt optymistycznym w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z naprawdę poważną chorobą. Chorobą, która ma poważne konsekwencje zdrowotne – i to również dla całej populacji. Te konsekwencje zdrowotne są w tej chwili dobrze udokumentowane, long-covid jest niestety bardzo powszechnym powikłaniem infekcji wirusem SARS-CoV-2 i są to powikłania na tyle niebezpieczne, że należy dołożyć maksimum starań, żeby ograniczyć propagację wirusa w populacji” – zaznaczył profesor Witt. (PAP)

 

autor: Anna Jowsa

 

ajw/ agz/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520