15.5 C
Chicago
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Przed meczem Ukraina – Polska. Z Ukraińcami wcale nie było tak kolorowo

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

O pewne wyjście z grupy C Polacy zagrają z Ukrainą. To będzie nasze ósme spotkanie w historii. Obecny bilans to dwa zwycięstwa, dwa remisy i trzy porażki

Ostatnie wspomnienie potyczek Polski z Ukrainą to czasy, gdy Robertowi Lewandowskiemu zarzucano – mówiąc kolokwialnie – olewanie gry w reprezentacji. Podopieczni Waldemara Fornalika porażką na Stadionie Narodowym z Ukraińcami 1:3 zaczęli żegnać się z marzeniami o mundialu w Brazylii. Przed trzema laty zespół Mychajło Fomenki miał być zespołem bez formy, w fazie przebudowy, a na murawie brakowało wtedy ich największej gwiazdy – Jewhena Konoplanki. W jego zastępstwie, za konstruowanie ataków wziął się Andrij Jarmołenko. Zrobił to bardzo skutecznie. Piłkarz Dynama Kijów niemiłosiernie kręcił grającym na lewej obronie Sebastianem Boenischem. Pół roku później w Kijowie polscy piłkarze mieli jeszcze resztki nadziei na awans. Pogrzebali je porażką 0:1, a naszych znowu skarcił Jarmołenko. Wtedy Polacy nie zagrali dramatycznie, ale problem osamotnionego Roberta Lewandowskiego na połowie przeciwnika osiągnął apogeum. Ostatnia towarzyska potyczka, jeszcze za kadencji Franciszka Smudy, stała pod hasłem: „Po co gramy na stadionie Widzewa, skoro mamy nowoczesne stadiony?”. Mecz zakończył się remisem 1:1 i wiele do historii polskiej piłki nie wniósł. Za to przedostatni towarzyski mecz z Ukrainą przyniósł w mediach niezły rejwach. W sierpniu 2008 roku, przegrane spotkanie (0:1) we Lwowie było tylko dodatkiem do imprezy dla Artura Boruca, Radosława Majewskiego i Dariusza Dudki. Z wymienionej trójki zagrał tylko ten ostatni, za to wszyscy potem poszli w miasto i trochę zabalowali. Selekcjoner Leo Beenhakker się wściekł i za złamanie regulaminu zawiesił cały tercet rozrywkowych kadrowiczów. Wciąż najlepszą migawką z przeszłości w kontekście spotkań z Ukrainą jest ta z eliminacji do mundialu w Korei i Japonii. Jesień 2000 roku nie była zbyt dobra dla reprezentacji, której liczono już dwa miesiące bez zdobytej bramki. Ku zaskoczeniu wszystkich, piłkarze Jerzego Engela w Kijowie gola strzelili już w drugiej minucie. Zwycięstwo 3:1 nad Ukrainą dały dwa gole Emmanuela Olisadebe i jeden Radosława Kałużnego. Rok później, mając już zapewniony awans, zremisowaliśmy 1:1.

 

Michał Skiba AIP/fot. wojciech matusik / polskapresse gazeta krakowska

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520