20.8 C
Chicago
środa, 1 maja, 2024

ME 2021: Kadra zarobiła na turnieju dla PZPN 750 tys. euro, sporo mniej niż w 2016 roku

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Piłkarski mistrz Europy może za występy w trwającym turnieju zarobić dla swojej federacji maksymalnie 34 miliony euro. PZPN po tym, jak drużyna odpadła po fazie grupowej z jednym punktem w dorobku, może liczyć na 750 tys. euro.

UEFA każde zwycięstwo w fazie grupowej wyceniła na 1,5 mln euro, a remis na połowę tej sumy. Maksymalną kwotę 4,5 mln zarobiły dzięki trzem wygranym tylko Włochy, Belgia i Holandia.

 

Każda z federacji, której reprezentacja znalazła się w 1/8 finału, może liczyć na kolejne dwa miliony euro. Za kolejne etapy premie finansowe będą wyższe.

 

Za sam awans do turnieju finałowego UEFA zapłaciła 9,25 euro. Łącznie z premią za wyniki PZPN może liczyć zatem na 10 mln euro. To o 4,5 mln mniej niż w 2016 roku, kiedy biało-czerwoni dotarli do ćwierćfinału. Wtedy udział w imprezie europejska centrala wyceniła na 8 mln euro, a polscy piłkarze „podnieśli” z murawy 6,5 mln.(PAP)

 

**

ME 2021 – media w Rosji: Lewandowski jest wielki, ale Szwecja i tak wysłała Polaków do domu

Robert Lewandowski jest wielki, ale Szwecja wysłała Polaków do domu – tak opisuje komentator rosyjskiego portalu Sport Express środowy mecz ze Szwecją w Sankt Petersburgu, który polska reprezentacja przegrała i tym samym zakończyła udział w ME 2021.

„Jest jasne, że najsilniejszą stroną reprezentacji Polski jest Robert Lewandowski, ale napastnik Bayernu w reprezentacji narodowej występuje gorzej niż w klubie” – podkreśla komentator, podając przykład ze środowego neczu, gdy Lewandowski dwukrotnie trafił w poprzeczkę bramki przeciwnika.

 

Ale też, gdy Szwedzi prowadzili 2:0, „na Polakach można byłoby postawić krzyżyk, gdyby nie grał w ich składzie jeden z najlepszych piłkarzy współczesności” – przyznaje „Sport Express”. „Indywidualne mistrzostwo nie znikło”, czego dowodem był pierwszy, „zachwycający” – jak podkreśla portal – gol Lewandowskiego w pojedynku ze Szwecją.

 

„Finisz meczu przebiegł na niekończących się atakach w rejonie szwedzkiej bramki, ale Skandynawowie mimo wszystko ostatecznie +wyszarpali+ sobie zwycięstwo – podsumowuje” – „Sport Express”.

 

Rosyjski portal zauważa, że stadion Gazprom Arena w Sankt Petersburgu jest „szczęśliwy dla Szwedów”. Wygrali tu niedawno ze Słowacją, a w 2018 roku na piłkarskich mistrzostwach świata wyeliminowali z rozgrywek Szwajcarię.

 

Z Sankt Petersburga Anna Wróbel (PAP)

 

***

ME 2021 – Robert Warzycha: gra defensywna do poprawy

Były piłkarz reprezentacji Polski Robert Warzycha przyznał, że jest rozczarowany występem Polaków na mistrzostwach Europy. ”Przede wszystkim do poprawy jest gra obronna, tracimy za dużo goli”- powiedział PAP.

Drużyna prowadzona przez trenera Paulo Sousę w trakcie ME przegrała ze Słowacją 1:2, zremisowała z Hiszpanią 1:1, a w środę, po porażce ze Szwecją 2:3, pożegnała się z imprezą.

 

„Jestem rozczarowany, chociaż te pięć meczów (pod wodzą Sousy) przed mistrzostwami nie wróżyło nic bardzo pozytywnego. Selekcjoner żonglował składem, wszyscy się baliśmy, że to się przełoży na wyniki w trakcie ME i myślę, że te obawy się potwierdziły. We wszystkich ośmiu spotkaniach nie trafiał z wyjściowym zestawieniem” – dodał 47–krotny reprezentant kraju.

 

Podkreślił, że wystawienie na mecz z – teoretycznie – najsłabszą w grupie Słowacją tylko jednego napastnika nie miało sensu.

 

„Z Hiszpanami zremisowaliśmy mając sporo szczęścia, oni nie wykorzystali rzutu karnego(słupek), chociaż trzeba przyznać, że nasza gra w drugiej połowie, kiedy goniliśmy wynik, mogła się podobać” – ocenił były gracz m.in. angielskiego Evertonu.

 

Zaznaczył, że biało-czerwoni za kadencji poprzedniego selekcjonera Jerzego Brzęczka tracili mało bramek, a teraz zmieniło się to na gorsze.

 

„Nasza gra obronna jest przede wszystkim do poprawy. Tracimy za dużo goli. Trzeba tu coś zmieniać, pracować nad tym. Myślę, że po mistrzostwach nastąpi zmiana warty w defensywie. Kamil Glik ją trzymał, ale było widać, że był zmęczony. Dawał z siebie wszystko, co mógł, jednak sam pewnie wie, że w walce z takimi potęgami Anglicy czy Francuzi, to nie będzie wystarczało” – stwierdził były zawodnik i trener Górnika Zabrze oraz amerykańskiego Columbus Crew. Jego zdaniem zmiana selekcjonera kadry byłaby też niewskazana.

 

„Sousa potrzebuje więcej czasu i powinien go dostać. Zmiana nie byłaby teraz najlepszym rozwiązaniem” – powiedział.

 

Zaznaczył, że po fazie grupowej faworyta do zdobycia tytułu upatruje w zespołach Belgii, Włoch i Francji.

 

„Te drużyny najbardziej się podobały. Grały na wysokim poziomie, mają w składach zawodników mogących zmienić obraz meczu. Oczywiście, jak zwykle podczas dużych imprez, nie lekceważmy Niemców. Oni się bardzo wolno rozkręcają, ale zawsze znajdą w końcu drogę do bramki rywali” – podsumował Warzycha pracujący z młodzieżą w amerykańskim Columbus.

 

Autor: Piotr Girczys (PAP)

 

gir/ sab/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520