Stany Zjednoczone deportowały w czwartek do Czarnogóry 50-letnią Zahriję Purović – kobietę, która spędziła w USA trzydzieści lat, wychowała w tym kraju trójkę dzieci, pracowała i płaciła podatki.
Purović nie miała przeszłości kryminalnej, ale mimo to musiała się spakować i udać na lotnisko w Detroit, gdzie czekali na nią funkcjonariusze urzędu imigracyjnego (ICE). Byli też jej bliscy. Jedna z tych osób była tak poruszona całą sytuacją, że w trakcie żegnania się z 50-latką straciła przytomność.
Carrie Pastor, adwokat kobiety, nazwała tę deportację bezsensowną. Podkreśliła, że Purović nie ma żadnych więzi ze swoją ojczyzną, do której już nie wracała, odkąd w wieku 19 lat wyruszyła do Stanów Zjednoczonych.
– To dobry przykład bezsensownych deportacji, które mają teraz miejsce. Ta kobieta nie ma kartoteki kryminalnej. Przed laty odmówiono jej azylu, ale nie mamy pojęcia dlaczego, ponieważ dokumenty sądowej zostały uszkodzone – powiedziała.
Purović cierpi na skoliozę, a 13 listopada miała się spotkać z chirurgiem, ponieważ fizykoterapia i inne metody nie pomogły. Kobieta boi się, że w ojczyźnie nie będzie miała dostępu do leczenia. – Starzy ludzie nikogo tam nie obchodzą – stwierdziła.
Urząd imigracyjny odmawia komentarza w tej sprawie, ale dwaj obecni na lotnisku agenci oświadczyli, że kobieta nie będzie mogła wrócić do USA przez 10 lat. Rodzina może jednak złożyć wniosek o waiver, po którego uzyskaniu Purović mogłaby ponownie przylecieć do kraju.
(dr)