W tej sytuacji trudno nie mówić o cudzie. Na Autostradzie 101 w Morgan Hill w Kalifornii auto z kobietą i dwójką dzieci w środku wpadło do kanału. Pojazd zaczął tonąć, a wraz z nim pasażerowie. Rodzinę uratowali dwaj przejeżdżający w pobliżu strażacy, do których dołączyli chwilę później policjanci z Morgan Hill i California Highway Patrol. Na miejscu przypadkiem znalazły się także dwie pielęgniarki i chirurg, którzy przeprowadzili udaną reanimację nieprzytomnych dzieci.
Niektórzy nazwą to cudem, inni – nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności. Na Autostradzie 101 na wysokości miejscowości Morgan Hill w Kalifornii doszło do wypadku, który mógł skończyć się tragicznie. Prowadząca auto kobieta z niejasnych przyczyn zjechała z drogi, a następnie wjechała pojazdem do znajdującego się obok kanału.
Auto zaczęło tonąć wraz z nią i dwójką dzieci na tylnych siedzeniach. Sytuację widzieli dwaj strażacy – Antonio Lopez z San Jose oraz jego brat, również strażak, ale z Peru. Mężczyźni wyciągnęli z tonącego pojazdu matkę. Od niej dowiedzieli się, że w samochodzie uwięzione są dzieci. Te były przypięte w fotelikach na tylnych siedzeniach auta.
Kiedy bracia Lopez wyciągnęli je, były już nieprzytomne. W tym czasie na miejscu pojawili się policjanci z pobliskiego Morgan Hill oraz funkcjonariusze kalifornijskiej policji autostradowej. Wypadek zauważyli także przypadkowi świadkowie, którzy zatrzymali swoje pojazdy, aby pomóc poszkodowanym. Szczęśliwie byli to… chirurg i dwie pielęgniarki.
Medycy przeprowadzili profesjonalną i udaną reanimację nieprzytomnych dzieci, dzięki czemu wszyscy uczestnicy wypadku przeżyli.
Red. JŁ