23 C
Chicago
środa, 1 maja, 2024

Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik zeznawali w prokuraturze

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Prokurator odczytała mi zarzuty udziału w głosowaniach w Sejmie oraz na posiedzeniu komisji sejmowej w grudniu ub. roku; odmówiłem udziału w jakichkolwiek czynnościach – przekazał w czwartek polityk PiS, były szef MSWiA Mariusz Kamiński po opuszczeniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Kamiński przybył w czwartek przed godz. 10 do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie został wezwany w związku ze śledztwem wszczętym 8 lutego o czyn z art. 244 Kodeksu karnego, czyli o niezastosowanie się do zakazu pełnienia stanowisk publicznych, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Jak poinformował PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Szymon Banna, zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło w grudniu.

20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Kamińskiego i Macieja Wąsika, jako byłych szefów CBA, za działania operacyjne podczas „afery gruntowej” z 2007 r. Wobec skazanych orzeczono także pięcioletnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych. Jednak, jak wynika, z informacji na stronach sejmowych, 21 grudnia obaj wzięli udział w sejmowych głosowaniach.
Kamiński po niespełna 40 minutach opuścił budynek prokuratury; dziennikarze pytali go, jak wyglądało przesłuchanie. Polityk relacjonował, że prokurator „usiłowała postawić mu zarzuty dotyczące wzięcia udziału w sejmowych głosowaniach”.
„Odmówiłem udziału w tych czynnościach, złożyłem jedynie oświadczenie wskazujące na całkowitą bezprawność tych działań. Zostawiłem postanowienia Sądu Najwyższego związane z tym, że decyzja marszałka (Sejmu Szymona) Hołowni o anulowaniu mojego mandatu została przez SN wycofana. Dalej jestem posłem” – relacjonował Kamiński.
Dodał, że powiedział też prokurator, iż wezwanie go do prokuratury traktuje jako „represję polityczną i bezpośrednie działanie polityczne prokuratury na zlecenie PO”. „To politycy Platformy Obywatelskiej, a nie Sejm złożyli zawiadomienie w tej sprawie” – powiedział.
Kamiński podkreślił, że odmówił złożenia podpisu pod czymkolwiek poza treścią oświadczenia, jakie zgłosił.
„To są działania bezprawne prokuratury, stanowiące dowód politycznego wykorzystywania prokuratury w celu walki politycznej z opozycją w naszym kraju, na bezpośrednie polecenie polityków PO” – ocenił polityk PiS.
Dopytywany, jakie zarzuty mu odczytano, Kamiński powiedział, że był to „zarzut udziału w głosowaniach oraz w komisji sejmowej 28 grudnia i w głosowaniach 21 grudnia”.
„Przypomnę, że byliśmy (z Maciejem Wąsikiem) na sali sejmowej oficjalnie, jawnie, marszałek Hołownia apelował jedynie, byśmy do czasu rozstrzygnięcia przez SN powstrzymali się od wykonywania naszych mandatów. My nie mogliśmy przyjąć tej prośby z uwagi na nasze zobowiązania wobec wyborców i na to, że złożyliśmy odwołanie (od decyzji marszałka o wygaśnięciu mandatów obu polityków – PAP) i procedura wygaszenia naszych mandatów nie została zakończona” – podkreślił polityk PiS.
Pytany przez dziennikarzy, czy odmawiając czynności nie obawia się kolejnych kroków ze strony prokuratury, odparł przecząco. „Mam do tego prawo, a jako poseł, którego mandat nie został wygaszony, mam obowiązek takiego zachowania. Powiedziałem pani prokurator, że jeżeli chce przeprowadzić tego typu czynności, musi się zgłosić do Sejmu o uzyskanie zgody na to” – powiedział Kamiński.
Kamiński przekazał ponadto, że prokurator wręczyła mu też „zaproszenie na posiedzenie poniedziałkowe komisji śledczej do spraw wizowych”. „Oczywiście zgłoszę się na posiedzenie komisji, to jest moim celem. Bardzo się cieszę, że będę mógł opinii publicznej w poniedziałek przedstawić istotne fakty związane ze sprawą, którą zajmuje się komisja śledcza”.
Pierwotnie Kamiński miał stawić się na posiedzenie komisji śledczej w czwartek o godz. 10. Jednak ze względu na kolizję terminów poinformował szefa komisji Michała Szczerbę, że się na niej nie pojawi.
Szczerba, otwierając czwartkowe posiedzenie komisji, poinformował, że Kamiński nie odbierał wezwania na komisję i że dwie komendy policji próbowały mu także dostarczyć zawiadomienie „pod wszystkimi znanymi adresami”. Zdaniem Szczerby postawa Kamińskiego to „lekceważenie państwa”.
Szczerba poinformował też o wyznaczeniu kolejnego terminu przesłuchania, które zostało zaplanowano na 22 kwietnia na godz. 13.
Maciej Wąsik – który ma się stawić w prokuraturze o godz. 12 – powiedział we wtorek, że obaj z Kamińskim skorzystali z drogi odwoławczej do Sądu Najwyższego i ten wypowiedział się w obu sprawach, uchylając postanowienie marszałka Sejmu o wygaśnięciu ich mandatów. „Dlatego uważamy, że nadal jesteśmy posłami” – mówił Wąsik.
21 grudnia 2023 r. marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika w związku z prawomocnym skazaniem dotychczasowych posłów PiS. Obaj politycy wnieśli odwołania od decyzji marszałka Sejmu, które Hołownia skierował do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.
Wyznaczony do sprawy odwołania Wąsika w Izbie Pracy sędzia wydał jednak postanowienie o przekazaniu jej do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, która uchyliła postanowienie marszałka o wygaśnięciu mandatu Wąsika. Dzień później izba ta uchyliła postanowienie o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego. Było to możliwe, bo obaj politycy, niezależnie od ich odwołań wniesionych do Izby Pracy za pośrednictwem marszałka, skierowali odwołania także bezpośrednio do Izby Kontroli.
Z kolei Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w której pozostało odwołanie Kamińskiego skierowane tam przez marszałka Sejmu, 10 stycznia nie uwzględniła go. Tego samego dnia w Monitorze Polskim zostało opublikowane postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego.
Marszałek Sejmu wielokrotnie powtarzał, że Kamiński oraz Wąsik nie są już posłami. Odmiennego zdania są politycy Prawa i Sprawiedliwości, a także prezydent Andrzej Duda, który ułaskawił obu polityków PiS w styczniu tego roku. Andrzej Duda uważa jednak, że skuteczne było jego ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika z 2015 r., kiedy byli oni nieprawomocnie skazani. (PAP)
autor: Rafał Białkowski

 

Kamińskiemu i Wąsikowi odczytano zarzuty udziału w głosowaniach w Sejmie; odmówili udziału w czynnościach

Byli szefowie CBA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik stawili się w czwartek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, gdzie odczytano im zarzuty udziału w głosowaniach w Sejmie w grudniu ub. roku; obaj odmówili udziału w jakichkolwiek czynnościach. To „represje polityczne” ze strony obozu władzy – ocenili.
Kamiński i Wąsik pojawili się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w czwartek przed południem, w odstępie dwóch godzin. Obaj zostali wezwani w związku ze śledztwem wszczętym 8 lutego o czyn z art. 244 Kodeksu karnego, czyli o niezastosowanie się do zakazu pełnienia stanowisk publicznych, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Jak poinformował PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Szymon Banna, zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło w grudniu.
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Kamińskiego i Wąsika, jako byłych szefów CBA, za działania operacyjne podczas „afery gruntowej” z 2007 r. Wobec skazanych orzeczono także pięcioletnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych. Jednak, jak wynika, z informacji na stronach sejmowych, 21 grudnia obaj wzięli udział w sejmowych głosowaniach.
Kamiński po niespełna 40 minutach opuścił budynek prokuratury; dziennikarze pytali go, jak wyglądało przesłuchanie. Polityk relacjonował, że prokurator „usiłowała postawić mu zarzuty dotyczące wzięcia udziału w sejmowych głosowaniach”.
„Odmówiłem udziału w tych czynnościach, złożyłem jedynie oświadczenie wskazujące na całkowitą bezprawność tych działań. Zostawiłem postanowienia Sądu Najwyższego związane z tym, że decyzja marszałka (Sejmu Szymona) Hołowni o anulowaniu mojego mandatu została przez SN wycofana. Dalej jestem posłem” – relacjonował Kamiński.
Dodał, że powiedział też prokurator, iż wezwanie go do prokuratury traktuje jako „represję polityczną i bezpośrednie działanie polityczne prokuratury na zlecenie PO”. „To politycy Platformy Obywatelskiej, a nie Sejm złożyli zawiadomienie w tej sprawie” – powiedział.
Kamiński podkreślił, że odmówił złożenia podpisu pod czymkolwiek poza treścią oświadczenia, jakie zgłosił.
„To są działania bezprawne prokuratury, stanowiące dowód politycznego wykorzystywania prokuratury w celu walki politycznej z opozycją w naszym kraju, na bezpośrednie polecenie polityków PO” – ocenił polityk PiS.
Dopytywany, jakie zarzuty mu odczytano, Kamiński powiedział, że był to „zarzut udziału w głosowaniach oraz w komisji sejmowej 28 grudnia i w głosowaniach 21 grudnia”.
„Przypomnę, że byliśmy (z Maciejem Wąsikiem) na sali sejmowej oficjalnie, jawnie, marszałek Hołownia apelował jedynie, byśmy do czasu rozstrzygnięcia przez SN powstrzymali się od wykonywania naszych mandatów. My nie mogliśmy przyjąć tej prośby z uwagi na nasze zobowiązania wobec wyborców i na to, że złożyliśmy odwołanie (od decyzji marszałka o wygaśnięciu mandatów obu polityków – PAP) i procedura wygaszenia naszych mandatów nie została zakończona” – podkreślił polityk PiS.
Pytany przez dziennikarzy, czy odmawiając czynności, nie obawia się kolejnych kroków ze strony prokuratury, odparł przecząco. „Mam do tego prawo, a jako poseł, którego mandat nie został wygaszony, mam obowiązek takiego zachowania. Powiedziałem pani prokurator, że jeżeli chce przeprowadzić tego typu czynności, musi się zgłosić do Sejmu o uzyskanie zgody na to” – powiedział Kamiński.
W podobnym tonie wypowiadał się Maciej Wąsik, który wychodząc z prokuratury poinformował, że również odmówił udziału w czynnościach. „Nie przyjąłem do wiadomości zarzutu. Jestem posłem na Sejm i zapytałem prokurator, czy posiada uchwałę Sejmu uchylającą mi immunitet. Jak rozumiem, prokuratura nie ma takiej uchwały, więc złożyłem oświadczenie, że jest to czynność bezprawna” – powiedział.
Dodał, że wezwanie do prokuratury traktuje jako „represję polityczną ze strony obozu władzy”. „Jestem posłem, mam na to dokumenty, mam postanowienie Sądu Najwyższego” – powiedział Wąsik po wyjściu z prokuratury, w której spędził około kwadransa. Ocenił, że to „osobista zemsta Donalda Tuska”. „Będziemy w przyszłości dochodzić swoich praw” – oświadczył.
Z kolei Kamiński, wychodząc z prokuratury, poinformował, że prokurator wręczyła mu też „zaproszenie na posiedzenie poniedziałkowe komisji śledczej do spraw wizowych”. „Oczywiście zgłoszę się na posiedzenie komisji, to jest moim celem. Bardzo się cieszę, że będę mógł opinii publicznej w poniedziałek przedstawić istotne fakty związane ze sprawą, którą zajmuje się komisja śledcza”.
Pierwotnie Kamiński miał stawić się na posiedzenie komisji śledczej w czwartek o godz. 10. Jednak ze względu na kolizję terminów poinformował szefa komisji Michała Szczerbę, że się na niej nie pojawi.
Szczerba, otwierając czwartkowe posiedzenie komisji, poinformował, że Kamiński nie odbierał wezwania na komisję i że dwie komendy policji próbowały mu także dostarczyć zawiadomienie „pod wszystkimi znanymi adresami”. Zdaniem Szczerby postawa Kamińskiego to „lekceważenie państwa”. Szczerba poinformował też o wyznaczeniu kolejnego terminu przesłuchania, które zostało zaplanowano na 22 kwietnia na godz. 13.
21 grudnia 2023 r. marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika w związku z prawomocnym skazaniem dotychczasowych posłów PiS. Obaj politycy wnieśli odwołania od decyzji marszałka Sejmu, które Hołownia skierował do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.
Wyznaczony do sprawy odwołania Wąsika w Izbie Pracy sędzia wydał jednak postanowienie o przekazaniu jej do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która uchyliła postanowienie marszałka o wygaśnięciu mandatu Wąsika. Dzień później izba ta uchyliła postanowienie o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego. Było to możliwe, bo obaj politycy, niezależnie od ich odwołań wniesionych do Izby Pracy za pośrednictwem marszałka, skierowali odwołania także bezpośrednio do Izby Kontroli.
Z kolei Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w której pozostało odwołanie Kamińskiego skierowane tam przez marszałka Sejmu, 10 stycznia nie uwzględniła go. Tego samego dnia w Monitorze Polskim zostało opublikowane postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego.
Marszałek Sejmu wielokrotnie powtarzał, że Kamiński oraz Wąsik nie są już posłami. Odmiennego zdania są politycy Prawa i Sprawiedliwości, a także prezydent Andrzej Duda, który ułaskawił obu polityków PiS w styczniu tego roku. Andrzej Duda uważa jednak, że skuteczne było jego ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika z 2015 r., kiedy byli oni nieprawomocnie skazani. (PAP)
autorzy: Rafał Białkowski, Marcin Jabłoński

Szczerba: dostaliśmy informację z prokuratury, że Mariusz Kamiński podpisał otrzymanie wezwania przed komisję śledczą

Dostaliśmy informację z prokuratury, że Mariusz Kamiński, będąc przesłuchiwanym w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, podpisał otrzymanie wezwania przed komisję śledczą ds. afery wizowej na poniedziałek na godz. 13 – powiedział szef komisji Michał Szczerba po zamknięciu czwartkowego posiedzenia.
„Mam nadzieję, że w poniedziałek, już bez żadnej wymówki, żadnego usprawiedliwienia, Mariusz Kamiński stawi się przed oblicze komisji” – dodał Szczerba.
Kamiński był wezwany na czwartek na godz. 10, jednak nie stawił się, ponieważ na ten sam dzień i godzinę został wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Szczerba poinformował, że wezwanie na posiedzenie komisji zostało wysłane 10 kwietnia, jednak – jego zdaniem – Kamiński unikał listonosza i policjantów, którzy próbowali mu je doręczyć „pod wszystkimi znanymi komisji, policji i prokuraturze adresami”.
Na pytanie, czy wezwania na przesłuchanie nie powinny być wysyłane z większym wyprzedzeniem, Maria Janyska (KO) odpowiedziała, że „wezwania wysyła się w takim czasie, by komisja śledcza mogła pracować”. „To jest komisja śledcza. Tutaj czas jest bardzo cenny i wyprzedzenie 8-dniowe jest w zupełności wystarczające” – oceniła.
Aleksandra Leo (Polska 2050-TD) dodała, że Kamiński wiedział od lutego, że będzie przesłuchiwany przez komisję, więc mógł spodziewać się wezwania.
Wiceszef komisji Daniel Milewski (PiS) zapewnił, że Kamiński ma szacunek do instytucji państwa. W jego ocenie, próbuje się upokorzyć byłego szefa MSWiA. „To, co widzieliśmy dzisiaj na komisji śledczej i to co się działo w ostatnich dniach, (…) policjanci po Warszawie na polecenie pana Szczerby latali za Mariuszem Kamińskim, szukali go. To jest hucpa i polityczny teatr” – powiedział Milewski.
Zbigniew Bogucki (PiS) zaznaczył, że Kamiński mógł być w tym samym czasie tylko w jednym miejscu, a wezwanie na posiedzenie komisji „nie zostało skutecznie doręczone, bo zostało wysłane kilka dni temu”.
Komisja zdecydowała w czwartek, że ponownie wezwie Kamińskiego na poniedziałek na godz. 13.
Po opuszczeniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie, były szef MSWiA poinformował, że prokurator wręczyła mu „zaproszenie na poniedziałkowe posiedzenie komisji śledczej do spraw wizowych”. „Oczywiście zgłoszę się na posiedzenie komisji, to jest moim celem. Bardzo się cieszę, że będę mógł opinii publicznej w poniedziałek przedstawić istotne fakty związane ze sprawą, którą zajmuje się komisja śledcza” – powiedział Kamiński. (PAP)

 

Wąsik: wezwanie do prokuratury traktujemy jako polityczną represję

Wezwanie do prokuratury traktujemy „jako polityczną represję” – mówił były wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, wychodząc w czwartek z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodał – jeśli chodzi o zarzut, który chciała mu postawić prokuratura – to nie przyjął go do wiadomości.
„Czynność, którą usiłowała wykonać pani prokurator, była czynnością bezprawną. Traktuję to jako represję polityczną ze strony obozu władzy. Jestem posłem, mam na to dokumenty, mam postanowienie Sądu Najwyższego” – powiedział Wąsik po wyjściu z prokuratury, w którejs pędził około kwadransa. Ocenił, że to „osobista zemsta Donalda Tuska”. „Będziemy w przyszłości dochodzić swoich praw” – dodał.
Wąsik został wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdyż – podobnie jak Mariuszowi Kamińskiemu, który pojawił się w prokuraturze dwie godziny wcześniej – miał mu zostać postawiony zarzut nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie. „Nie przyjąłem do wiadomości zarzutu. Jestem posłem na Sejm i zapytałem prokurator, czy posiada uchwałę Sejmu uchylającą mi immunitet. Jak rozumiem, prokuratura nie ma takiej uchwały, więc złożyłem oświadczenie, że jest to czynność bezprawna” – powiedział Wąsik dziennikarzom po wyjściu.
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jako byłych szefów CBA, za działania operacyjne podczas „afery gruntowej” z 2007 r. Wobec skazanych orzeczono także pięcioletnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych. Dzień później marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatów poselskich w związku z prawomocnym skazaniem dotychczasowych posłów PiS. Jednak, jak wynika, z informacji na stronach sejmowych, 21 grudnia obaj wzięli udział w sejmowych głosowaniach.
Wąsik przypomniał, że premier Donald Tusk mówił niedawno, że sprawa Kamińskiego i Wąsika nie zakończyła się, tylko się dopiero rozpoczęła. „To jest jeden z takich elementów. Uważam, że prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy” – ocenił polityk PiS.
Wąsik dodał, że wraz Kamińskim dostali wezwanie w charakterze podejrzanych z art. 244 Kodeksu karnego. „Sąd Najwyższy orzekł, że ta czynność prawna, która miała miejsce 20 grudnia, wyrok sądu okręgowego nie ma wobec nas żadnej mocy prawnej, nie istnieje w obiegu, dlatego nadal jesteśmy posłami, wykonywaliśmy swoje obowiązki poselskie” – powiedział.
Wcześniej w prokuraturze stawił się Kamiński, któremu odczytano zarzuty udziału w głosowaniach w Sejmie. Odmówił udziału w czynnościach. (PAP)
Autorzy: Rafał Białkowski, Marcin Jabłoński

 

rbk/ mja/ itm/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520