W dniu Bożego Narodzenia w Houston doszło do tzw. rozszerzonego samobójstwa dwójki rodziców. Jedno z dzieci pary zeznało, że usłyszeli kłótnię, a potem kilka strzałów. Wezwani na miejsce policjanci znaleźli w sypialni małżeństwa 43-latka i 34-latkę z ranami postrzałowymi. Oboje zmarli na miejscu.
Najprawdopodobniej w wyniku rozszerzonego samobójstwa małżeństwo z Houston osierociło trójkę dzieci w Boże Narodzenie, 25 grudnia. Policjanci z HPD otrzymali wezwanie do domu przy 4822 Grasilla Street w pobliżu South Post Oak i autostrady 90 ok. godz. 22:15.
„Funkcjonariusze zostali wysłani do strzelaniny w rezydencji pod powyższym adresem i zlokalizowali mężczyznę i kobietę w sypialni na piętrze. Sanitariusze stwierdzili zgon obojga na miejscu zdarzenia. Kobieta odniosła rany postrzałowe, a mężczyzna także odniósł ranę postrzałową” – poinformowali sierżant K. Meek i detektyw G. Zavala z Wydziału Zabójstw HPD.
Kobieta miała 34 lata a jej mąż 43. Podczas zdarzenia w domu obecna była także trójka ich dzieci w wieku 6, 9 i 14 lat.
„Jedno z dzieci powiedziało detektywom, że słyszało kłótnię rodziców, a następnie kilka strzałów. Żadne z dzieci nie zostało ranne” – przekazali policjanci w komunikacie prasowym.
Córki martwej pary najprawdopodobniej trafią pod opiekę krewnych, którzy przybyli na miejsce krótko po zdarzeniu.
Śledczy uważają, że strzelał 43-latek. Śledztwo jest w toku.
Red. JŁ