W Stanach Zjednoczonych rośnie liczba dzieci przyjmowanych do szpitali z powodu połknięcia małych przedmiotów. Najczęściej są to klocki lego, monety, małe części zabawek a nawet baterie. W ciągu dziesięciu lat prawie podwoiła się liczba małych pacjentów, którzy nie ukończyli 6 lat.
W 1995 roku przyjęto ich ponad 22 tysiące a w 2015 już blisko 43 tysiące. Doktor Danielle Orsagh-Yentis ze szpitala dziecięcego w Columbus podkreśliła, że najbardziej niebezpieczne dla małych pacjentów są właśnie małe baterie. Znajdują się one w pilotach do telewizorów czy w zabawkach. Zaznaczyła, że rozlanie się takiej baterii w jelitach lub żołądku może spowodować poważne poparzenia organów wewnętrznych i nawet doprowadzić do śmierci. W przypadku 90 procent dzieci, które połknęły małe przedmioty nie doszło do komplikacji, jednak 10 procent z nich wymagało leczenia. Niestety doszło nie tylko do poważnego uszczerbku na zdrowiu ale także do zgonów dzieci – powiedziała doktor Orsagh-Yentis. Zaapelowała do rodziców by zwracali baczniejszą uwagę na to co znajduje się w zasięgu małych dzieci.
BK