Mężczyzna, który leciał z Florydy na Hawaje, miał w walizce węża i nic o tym nie wiedział.
Wąż wypełzł z plecaka mężczyzny po tym, jak wylądował on na Maui i dotarł do wynajmowanego lokalu. 20-letni mężczyzna z Wirginii stwierdził, że wąż schował się w jego walizce, a on o niczym nie wiedział.
Wąż nie był jadowity. Mierzył około stopy (30 cm) długości. Złapali go wezwani do lokalu funkcjonariusze stanowego departamentu zasobów naturalnych.
(łd)