Środa jest dwunastym dniem procesu korupcyjnego Eda Burke’a. Podczas wtorkowego posiedzenia, ławnicy mieli okazję wysłuchać nagrań z podsłuchu, które mają dowodzić winy byłego, wpływowego radnego.
Zdaniem prokuratury, zaprezentowane nagrania świadczą, że Burke szukał własnej, prywatnej korzyści w zamian za pozwolenia na renowację Burger Kinga. Restauracja znajdująca się przy South Pulaski stanowi trzon federalnej sprawy przeciwko radnemu, któremu postawiono zarzuty związane z domniemaną korupcją. W opinii oskarżenia, gdy właściciele Burger Kinga starali się o pozwolenie na remont lokalu, Burke rzekomo zasugerował, że zgoda będzie uzależniona od zatrudnienia jego kancelarii prawnej do obsługi podatków od nieruchomości.
Na taśmach utrwaliły się nagrania rozmowy telefonicznej, w których miały paść dotyczące tematu sugestie.
„Zamierzaliśmy porozmawiać o reprezentacji w sprawie podatku od nieruchomości, a ty miałeś poprosić kogoś o skontaktowanie się ze mną, abyśmy mogli przyspieszyć wydanie zezwoleń” – mówił na nagraniu Burke.
Obrońcy radnego podkreślili, że jego firma prawnicza nigdy nie została faktycznie zatrudniona, a wspomniana dyskusja była tylko niewielką częścią znacznie dłuższej rozmowy. Burke nie przyznaje się do winy.