Na Ukrainie pogłębia się kryzys polityczny. Partia Samopomoc wychodzi z koalicji. Tym samym rządząca od dwóch lat koalicja Europejski Wybór przestała istnieć. Rząd nie ma większości w parlamencie, ale Arsenij Jaceniuk nie zamierza rezygnować z teki premiera.
Ołeh Bereziuk – szef parlamentarnej frakcji partii Samopomoc ogłaszając wyjście partii z rządzącej koalicji oskarżył rząd Jaceniuka o kleptokrację i wykonywanie woli oligarchów. Wczoraj z koalicji wyszła też Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko. Tym samym partie popierające rząd – czyli Front Ludowy, Blok Petra Poroszenki – nie mają większości głosów w Radzie Najwyższej. Parlamentarną arytmetykę może jedynie poprawić zapowiadany akces do koalicji Radykalnej Partii populisty Ołeha Laszko. W największej partii – Bloku Petra Poroszenki – również nie ma pełnego poparcia dla rządu. Szef Bloku Jury Łucenko postawił premierowi ultimatum, aby w ciągu trzech tygodni całkiem przeformatował gabinet ministrów. Tymczasem mimo kryzysu premier Jaceniuk nie zamierza ustępować. Jak powiedział, ci, którzy wychodzą z koalicji, dążą do przedterminowych wyborów i chcą uniknąć odpowiedzialności za rządzenie krajem.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ Paweł Buszko, Kijów/em/sk