16.3 C
Chicago
sobota, 27 kwietnia, 2024

Kreml: Nie chcemy nikogo potępiać ani popierać w sprawie incydentu z samolotem Ryanair

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rosja nie chce nikogo potępiać ani popierać w sprawie incydentu z samolotem linii Ryanair zmuszonym w niedzielę do lądowania w Mińsku – powiedział w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Po lądowaniu aresztowany został białoruski opozycjonista Raman Pratasiewicz.

„Istnieją określone przepisy lotnicze i to właśnie międzynarodowe władze lotnicze powinny wydać jakąś ocenę z punktu widzenia zgodności bądź sprzeczności z normami międzynarodowymi” – oświadczył Pieskow na codziennym briefingu dla prasy.

 

Na pytanie, czy incydent wpłynie na relacje rosyjsko-białoruskie albo też na organizację spotkania prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i Joe Bidena, rzecznik Putina odparł, iż Moskwa nie chce nikogo „potępiać ani popierać” w tej sprawie. „Po prostu należy trzeźwo ocenić to wydarzenie” – ocenił. Pieskow przekonywał, że „jest wiele sprzecznych oświadczeń”, a on sam nie ma dokładnych danych o tym, co zaszło na pokładzie samolotu.

 

Pytany o to, czy jest prawdą, iż na pokładzie maszyny byli agenci rosyjscy Pieskow odparł, iż nie chciałby tego komentować i zapewnił, że Kreml „nie ma danych o tym, kto się tam znajdował, a kto nie”.

 

Kreml nie wie także nic na temat innych osób zatrzymanych – oświadczył rzecznik. W ten sposób skomentował doniesienia, że razem z Pratasiewiczem zatrzymanych zostało czworo obywateli Rosji, wśród nich dziewczyna Pratasiewicza.

 

Samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna lądował w niedzielę awaryjnie w Mińsku po informacji o bombie na pokładzie. Linie Ryanair poinformowały, że polecenie lądowania otrzymały od kontrolerów lotów na lotnisku w Mińsku. Do samolotu poderwano myśliwiec białoruskich sił zbrojnych. Informacja o bombie po sprawdzeniu samolotu nie potwierdziła się. Po lądowaniu w Mińsku Pratasiewicz, opozycyjny aktywista i bloger, został zatrzymany. Władze Białorusi poszukiwały go listem gończym.

 

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)

Białoruś/ Łukaszenka podpisał ustawę zaostrzającą przepisy o mediach

Alaksandr Łukaszenka podpisał nowelizację przepisów o mediach – podała służba prasowa prezydenta Białorusi. Zmiany przewidują szereg zaostrzeń, m.in. zakaz publikacji sondaży nielicencjonowanych przez władze, możliwość ograniczenia dostępu przez prokuratora i zakaz zagranicznej własności.

Służba prasowa Łukaszenki wskazuje w komunikacie, że „rozszerza się zakres informacji, której rozpowszechnianie w mediach i na portalach internetowych jest zakazane”.

 

„W szczególności, wprowadza się zakaz publikacji wyników sondaży o sytuacji społeczno-politycznej, przeprowadzonych bez niezbędnej akredytacji (odpowiednich struktur państwowych – PAP)” – podano. Zakaz dotyczy także publikowania linków internetowych do informacji objętych zakazem.

 

Prokurator generalny, prokuratorzy prokuratur obwodowych i prokuratury Mińska otrzymują prawo ograniczania dostępu do portali i wydań internetowych, przez które „rozpowszechniane są informacje, mające na celu propagandę działalności ekstremistycznej lub wezwania do takiej działalności lub inne informacje, które mogą zaszkodzić interesom narodowym”.

 

Za działalność ekstremistyczną białoruskie władze uznają m.in. tę związaną z krytyką władz i protestami. Za ekstremistyczne uznano m.in. szereg krytycznych wobec władz kanałów w komunikatorze Telegram.

 

Decyzję o zamknięciu danego środka masowej informacji może – oprócz sądu – podjąć także ministerstwo informacji, np. po dwukrotnym pisemnym ostrzeżeniu. W praktyce media otrzymują np. ostrzeżenie w związku z „publikacją niewiarygodnej informacji”.

 

Zaostrzone zostaną przepisy dotyczące własności mediów, chociaż i dotąd były one bardzo surowe. „Niezależnie od czasu utworzenia środka masowej informacji, ich założycielami nie mogą być zagraniczne osoby prawne, obywatele czy osoby bez obywatelstwa ani osoby prawne z udziałem zagranicznym” – podano.

 

Dziennikarz może zostać pozbawiony akredytacji m.in. jeśli on lub jego redakcja „naruszy porządek akredytacji” lub dojdzie do celowego nielegalnego działania w procesie działalności zawodowej. Możliwe jest ograniczenie dostępu do wersji portalu, dostęp do którego wcześniej został ograniczony.

 

Zmiany w przepisach o mediach szczegółowo przeanalizowało niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ), które oceniło, że zmiany mają na celu „dodatkowe i często nieuprawnione ograniczenie swobody wyrażenia opinii i prawa do rozpowszechni?nia informacji, które są gwarantowane przez art. 33. i 34. konstytucji Białorusi”.

 

Z Mińska Justyna Prus (PAP)

 

just/ ap/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520