11.7 C
Chicago
czwartek, 16 maja, 2024

Krajowy Plan Odbudowy jest realizowany, ale w ramach prefinansowania krajowego. Opozycja chce wyjaśniań, dlaczego nie otrzymaliśmy środków unijnych

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Krajowy Plan Odbudowy jest realizowany, ale w ramach prefinansowania krajowego, jak to się dzieje w różnych krajach UE – powiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że wniosek dotyczący KPO zostanie złożony w najbliższym czasie i że trwa „dialog techniczny, co do pewnych niuansów”.

Na porannej konferencji prasowej rzecznik rządu zapytany, czy Polska złożyła już wniosek o wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy, poinformował, że zostanie on złożony w „najbliższym czasie”.

 

„Trwa dialog techniczny, co do pewnych niuansów interpretacji sprawozdań dotyczących KPO. I nie chcielibyśmy, żeby była jakaś dwuznaczność w tym zakresie” – dodał Müller.

 

Zapewnił, że KPO jest realizowany, ale – dodał – „w ramach prefinansowania krajowego, jak to się dzieje w różnych krajach UE”.

 

„Kilka miesięcy temu KPO został zatwierdzony przez Komisję Europejską. Ten program został zatwierdzony. Była tu przewodnicząca KE w Polsce i dzięki temu polski rząd realizuje ten program poprzez mechanizm prefinansowania, poprzez programy, które są zapisane przez KPO. One są już realizowane, zgodnie z tym, co tam jest zapisane, po to, by te środki wydatkować, a potem otrzymać zwrot z UE” – mówił Müller.

 

Pytany o ewentualne obawy rządu, co do akceptacji wypłaty tych środków, zaznaczył, że byli i tacy, którzy wątpili, iż UE zwróci Polsce część środków finansowych na pomoc Ukrainie. Podkreślił, że przelała ostatnio 700 mln zł w ramach specjalnego funduszu.

 

Natomiast w kwestii ewentualnego mrożenia środków z Funduszu Spójności, podkreślił, że nie ma „żadnych pism ze strony KE, które by wskazywały, na podjęcie procedury dotyczącej mrożenia tych środków”.

 

„Wręcz przeciwnie ostatnio, tu na miejscu była komisarz, która odpowiada za środki unijne, podpisywała umowę partnerską z Polską, dotyczącą (…) Funduszu Spójności. Później została też podpisana umowa dotycząca polityki rolnej. I te programy są realizowane zgodnie z harmonogramem, który był przyjęty wcześniej” – powiedział rzecznik rządu.

 

Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła „DGP”, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności „nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa”.

 

„Rzeczpospolita” napisała w poniedziałek, że oprócz wstrzymania środków na KPO (24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek z unijnego funduszu na odbudowę gospodarczą po pandemii), „teraz pod znakiem zapytania stoi też ponad 75 mld euro z tzw. normalnego budżetu w ramach polityki spójności” na lata 2021-2027. „Polska może zacząć realizować projekty, bo cztery programy operacyjne zostały już przez KE zaakceptowane, ale nie może liczyć na to, że Komisja opłaci przysłane do Brukseli rachunki” – napisała „Rz”.

 

Cytowany przez „Rz” Marc Lemaitre, dyrektor generalny ds polityki regionalnej w KE, powiedział w ubiegłym tygodniu na spotkaniu w Brukseli, że „polskie władze same zadeklarowały, że nie wypełniły jednego z podstawowych warunków umożliwiających zwrot pieniędzy, związanego z kartą praw podstawowych”. „To horyzontalny warunek, nie dotyczy poszczególnych sektorów, ale całości funduszy. I dopóki on nie będzie wypełniony przez Polskę, płatności nie będą zwracane przez KE. Te rachunki będą czekać” – powiedział Lemaitre.

 

Chodzi przede wszystkim – pisze „Rz” – „o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sadu Najwyższego i związanej z tym konieczności przywrócenia do pracy sędziów odsuniętych przez ID oraz zagwarantowania sędziom prawa do zadawania pytań prejudycjalnych do TSUE, czyli w praktyce wniosków o interpretację prawa UE”.

 

W komentarzu dla PAP komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski oświadczył, że kwestie dotyczące reformy sądownictwa w Polsce nie mają wpływu na fundusze spójności. (PAP)

 

autorzy: Inga Domurat, Karol Kostrzewa

 

Opozycja domaga się od premiera wyjaśniań, dlaczego Polska do tej pory nie otrzymała środków unijnych

Gdzie są te pieniądze z Unii Europejskiej? Które informacje na temat wstrzymania środków europejskich dla Polski są prawdziwe? – pytali w czwartek w Sejmie politycy opozycji domagając się od premiera Mateusza Morawieckiego wyjaśnień, dlaczego do tej pory Polska nie otrzymała środków z UE.

Po rozpoczęciu czwartkowego posiedzenia Sejmu, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski przypomniał, że półtora roku temu premier Mateusz Morawiecki zapewniał z mównicy Sejmowej, że przywozi pieniądze z Unii Europejskiej. „Panie premierze, gdzie są te pieniądze” – pytał. „Pieniędzy z Unii Europejskiej jak nie było, tak nie ma. Prawo i Sprawiedliwość okrada Polaków z pieniędzy, które powinniśmy już dostać. To są nasze pieniądze: na drogi, na bezpieczeństwo, na politykę społeczną, cyfryzację, to jest możliwość szybszego rozwoju, walkę z inflacją” – wyliczał.

 

Zarzucił rządowi, że wywołuje wojnę, która ma skłócić Polskę z Unią. „Dość tego. PiS to partia, która chce nas wyprowadzić z Unii. Nie ma na to zgody. Pieniądze z Unii natychmiast” – apelował.

 

Minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda, zapewnił, że większość informacji, o których mówił poseł Lewicy, to informacje nieprawdziwe i insynuacje. „To wasz lider Donald Tusk i wasi przedstawiciele w Komisji Europejskiej robią wszystko, aby te pieniądze do Polski nie wpłynęły” – przekonywał.

 

W trakcie jego wystąpienia z sali rozległy się krzyki: „Gdzie jest kasa”. „Odpowiem panu, gdzie jest kasa” – zwrócił się do polityków pozycji. „Kasa jest dokładnie tam, gdzie wy robicie wszystko, aby tych pieniędzy nie było. Wy staracie się o to, żeby Polacy z tych pieniędzy skorzystać nie mogli” – mówił. Ocenił, że polska opozycja jest jedyną opozycją w Europie, która narzeka na swój własny kraj. „Wstydzilibyście się” – dodał.

 

Joanna Senyszyn (PPS) wniosła o przerwę do czasu, aż premier Morawiecki wyjaśni sprawy związane ze środkami unijnymi. „Nie można słuchać tego, jak poseł (Jarosław) Kaczyński plecie, że pieniądze z Unii są nam niepotrzebne. To jest próba wyprowadzenia Polski z Unii” – oceniła. Pokreśliła, że chodzi już nie tylko o koszty związane z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej SN i pieniądze z KPO, ale że w tej chwili zagrożone są także środki z budżetu w ramach polityki spójności. „Według Komisji Europejskiej Polska sama poinformowała, że nie wypełnia wszystkich tzw. horyzontalnych warunków, jakie są potrzebne do otrzymania tych funduszy” – mówiła. „Proszę o wyjaśnienie, jakich konkretnie nie wypełnia Polska warunków” – powiedziała.

 

Posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska oceniła, że minister Puda wychodząc na mównicę wcale nie uspokoił sytuacji. „Myślę, że wszyscy Polacy i Polki złapały się właśnie za portfele” – mówiła. „Panie ministrze proszę powiedzieć, bo pan powiedział, że niektóre informacje nie są prawdziwe, które informacje na temat wstrzymania środków europejskich dla Polski są wobec tego prawdziwe?” – pytała posłanka.

 

Zwróciła się też do premiera Mateusz Morawieckiego. „Panie premierze, proszę wyjść na tę mównicę i powiedzieć Polakom, że dowieziecie te pieniądze, bo one będą rzutować na to, czy w Polsce obronimy się przed recesją, czy złotówka się zacznie w końcu umacniać, czy inflacja będzie niższa czy wyższa” – mówiła Hennig-Kloska.

 

Dodała, że „w ten sposób podchodzenie do środków europejskich z takim lekceważeniem jest po prostu nieodpowiedzialne”. „To, żeby środki europejskie wpłynęły do kraju, to jest polska racja stanu. Dzisiaj potrzebujemy ich bardziej niż kiedykolwiek do tej pory” – podkreśliła. „Panie premierze żądamy konkretnej informacji” – dodała.

 

Robert Winnicki (Konfederacja) złożył zaś wniosek o odroczenie obrad, aby rząd miał czas na refleksję spełnienie żądania, które w jego ocenie jest dzisiaj polską racją stanu. „Zatrzymajcie likwidacje kopalń. (…) Odrzućcie politykę klimatyczną Unii Europejskiej” – apelował.

 

Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła „DGP”, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności „nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa”.

 

„Rzeczpospolita” napisała w poniedziałek, że oprócz wstrzymania środków na KPO (24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek z unijnego funduszu na odbudowę gospodarczą po pandemii), „teraz pod znakiem zapytania stoi też ponad 75 mld euro z tzw. normalnego budżetu w ramach polityki spójności” na lata 2021-2027.

 

W komentarzu dla PAP komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski oświadczył, że kwestie dotyczące reformy sądownictwa w Polsce nie mają wpływu na fundusze spójności. (PAP)

 

Autor: Daria Kania, Edyta Roś

 

dka/ ero/ godl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520