W czwartek doszło do kolejnej katastrofy morskiej z udziałem imigrantów. W Morzu Egejskim zatonęły 24 osoby. Tymczasem Komisja Europejska oskarża Grecję o zaniedbywanie kontroli zewnętrznych granic Unii Europejskiej.
Jak podaje BBC, przeciążona łódź przewróciła się niedaleko greckiej wyspy Samos, położonej w pobliżu zachodnich wybrzeży Turcji. Zginęło 24 imigrantów próbujących dostać się z terytorium Turcji do Unii Europejskiej. Trwają poszukiwania jedenastu osób, a uratowano dziesięć – podali przedstawiciele greckich służb przybrzeżnych. Wśrod ofiar znowu są dzieci, które wraz z rodzicami uciekają ze swoich ogarniętych konfliktami ojczyzn w poszukiwaniu lepszego życia w Europie. W akcję ratunkową włączyła się unijna agencja Frontex.
Mimo zimy i coraz gorszych warunków na Morzu Egejskim i Śródziemnym, ludzie nie ustają w próbach dotarcia do europejskich wybrzeży. Większość z nich to obywatele Syrii, Iraku i Afgainstanu. Od początku tego roku zginęło blisko dwieście imigrantów. W środę siedem osób utonęło blisko wyspy Kos, a w zeszłym tygodniu, w nocy z czwartku na piątek,w dwóch wypadkach zginęło aż 40 osób.
Unia Europejska zmaga się z kryzysem imigracyjnym od zeszłego roku. Jednak nic nie wskazuje na to, że liczba uchodźców, którzy docierają do Europy zmaleje. Jak zaznaczają władze unijne, priorytetem jest obecnie zatrzymanie napływu ludzi z Turcji. Tymczasem w środę Komisja Europejska zaprezentowała pismo, w którym oskarża Grecję o łamanie zobowiązań dotyczących ochrony zewnętrznych granic strefy Schenfen. – To wzajemne przerzucanie się winą – skomentowała rzeczniczka greckiego rządu Olga Gerovasil.