Trzęsienie ziemi o magnitudzie 4,5 nawiedziło w środę Kalifornię. Wstrząsy były odczuwalne w całym południowym rejonie stanu.
Doniesienia o wstrząsach napłynęły m.in. od mieszkańców Los Angeles, San Bernardino, Long Beach i Anaheim. Według mieszkańców wstrząsy trwały około pięciu sekund. – Moje serce zaczęło szybko bić. Byliśmy już gotowi, aby uciekać – powiedziała Teresa Pereza, pracowniczka znajdującego się w rejonie sklepu.
Początkowo pojawiły się informacje, że magnituda wynosiła 4,8, lecz potem zostały skorygowane. Ustalono, że epicentrum znajdowało się w uskoku San Andreas, rejonie wielu wstrząsów, które od lat nawiedzają Kalifornię.
Nie ma doniesień, aby w wyniku trzęsienia ktoś doznał obrażeń.
(hm)