Aż trzech aresztowań uczniów podejrzewanych o planowanie zamachu w szkołach w Methuen, miejscowości położonej 30 mil na północ od Bostonu, dokonała w ubiegłym tygodniu policja.
Zaczęło się od 16-latka z Methuen High School, grożącego masakrą w rozmowie z kolegą, który zgłosił sprawę osobie dorosłej, a ta zawiadomiła policję. W domu podejrzanego znaleziono broń i amunicję.
W piątek miały miejsce dwa kolejne przypadki, tym razem w Tenney Middle School, gdzie 14-latek doradził koledze, aby w poniedziałek nie pojawiał się w szkole, bo dojdzie do strzelaniny. Inny uczeń, mający 13 lat, oznajmił, że przyniesie broń. Uczniowie, którzy przysłuchiwali się tej rozmowie, zawiadomili pracownika szkoły. W ich domach nie znaleziono niczego, co mogłoby sugerować, że planują zbrodnię. 13-latka oddano już w ręce rodziców.
Policja twierdzi, że piątkowe groźby nie były poważne, niemniej za takie je wzięto. – W tego typu sprawach nie ma miejsce na żarty, musimy być bardzo ostrożni – powiedział szef policji Joseph Solomon.
(jj)