Co najmniej 110 osób zginęło po tym, jak zatonęła łódź przewożąca imigrantów. Do katastrofy doszło 20 mil morskich od wybrzeży Libii – poinformowała ONZ-owska Agencja do spraw Uchodźców UNHCR.
Jej rzeczniczka prasowa Carlotta Semi powiedziała agencji AFP, że łódź zatonęła na Morzu Śródziemnym niedługo po wypłynięciu w morze. Spośród około 140 osób znajdujących się na pokładzie uratowano 29.
Ratownicy, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce zatonięcia, podjęli z wody rozbitków. Większość była w złym stanie zdrowia z powodu długotrwałego przebywania w wodzie. Z wody wydobyto też 12 ciał.
Rozbitkowie zostali przetransportowani na wyspę Lampedusę przez włoską straż przybrzeżną. Wśród uratowanych osób znajdują się dwie kobiety twierdzące, że przebywały na pokładzie drugiej łodzi, która również zatonęła. Tylko one przeżyły, utonąć miało 125 osób.
Włoska straż przybrzeżna nie potwierdza informacji o drugiej akcji ratunkowej na Morzu Śródziemnym. Jednak według fotoreportera agencji AFP, który przebywa na jednym ze statków ratowniczych, w rejonie trwają co najmniej dwie akcje.
Chaos panujący na wodach pomiędzy Włochami a Libią pogłębiają relacje uratowanych imigrantów, którzy – nierzadko ranni i zszokowani – nie potrafią podać nawet przybliżonej liczby osób znajdujących się na łodziach.
Według danych UNHCR, w tym roku na wodach Morza Śródziemnego zginęły ponad 4 tysiące imigrantów.
tk/ (IAR)/AFP