Kierowca Ubera ze stanu Michigan, którego oskarżono o zabicie sześciu osób, przyznał się w poniedziałek do zarzutów morderstwa.
Przeszło trzy lata temu Jason Dalton zabił na przestrzeni kilku godzin sześć osób w Kalamazoo i okolicach. Do winy się przyznał, choć jego adwokat mu to odradzał. – Chciałem to zrobić już od jakiegoś czasu – powiedział oskarżony.
Po aresztowaniu Dalton mówił, że kontrolę nad nim przejęła „postać diabła” na aplikacji Ubera. Mężczyzna został uznany za zdolnego do odpowiadania za swoje czyny, a w ubiegłym tygodniu zrezygnował z niepoczytalności jako linii obrony.
48-latek zastrzelił cztery kobiety na parkingu przed restauracją Cracker Barrel. Zabił też mężczyznę i jego 17-letniego syna, którzy oglądali auta u dilera. Mężczyzna zranił też nastolatkę i dorosłą kobietę. Do zarzutów usiłowania morderstwa także się przyznał.
Mężczyźnie grozi teraz dożywotni pobyt w więzieniu bez możliwości zwolnienia warunkowego.
(dr)