Na pokładzie samolotu, który rozbił się we wtorek nad ranem czasu polskiego w kolumbijskich górach, przebywało nie 81, a 77 pasażerów – informuje Associated Press. W katastrofie zginęli niemal wszyscy piłkarze brazylijskiego klubu Chapecoense, którzy mieli zagrać w finale Copa Sudamericana.
Według najnowszych doniesień na pokładzie samolotu rejsu 2933 było o czterech pasażerów mniej niż pierwotnie informowano – nie stawili się oni na odprawie. W chwili katastrofy w samolocie było 77 osób, w tym dziewięciu członków załogi. Siedem przeżyło zderzenie z ziemią podczas próby lądowania, jedna zmarła później w szpitalu. Wśród ofiar było 19 zawodników piłkarskiego klubu Chapecoense. W środę mieli oni zagrać w pierwszym meczu finałowym Copa Sudamericana (południowoamerykański odpowiednik Ligi Europy) z kolumbijskim Atletico Nacional.
Katastrofę przeżyło trzech zawodników, Jakson Follmann, Alan Ruschel i Helio Hermito Zampier Neto oraz dziennikarz i dwóch członków załogi. Według doniesień mediów lekarze amputowali Follmannowi prawą nogę, Ruschel przeszedł operację kręgosłupa, a Neto przebywa na intensywnej terapii z rozległymi urazami czaszki i klatki piersiowej.
Z całego świata dobiegają słowa otuchy dla rodzin ofiar. Chapecoense chcą pomóc też rywale. Atletico zaproponowało, by uznać Brazylijczyków za zwycięzców trofeum, o które mieli z nimi grać. Przeciwnicy z brazylijskiej ekstraklasy zaoferowali bezpłatne wypożyczenia swoich zawodników do klubu, by ten mógł uczestniczyć w rozgrywkach. Po katastrofie zostały one zawieszone, a prezydent kraju ogłosił trzydniową żałobę narodową.
TD (AIP)