Trzeci co do wielkości pożar lasów w historii Kalifornii nadal się rozrasta i zajmuje już powierzchnię 270 tys. akrów.
W poniedziałek miną dwa tygodnie, odkąd Thomas zaczął płonąć. Szacuje się, że narobił już szkód na ok. 120 milionów dolarów. W niedzielę o godzinie 18:30 straż pożarna informowała, że był ugaszony w 45%. Nadal jednak zagrażał tysiącom domów. W akcji gaśniczej udział bierze ponad 8,5 tys. strażaków.
Thomas pochłonął dwa życia ludzkie – 70-letniego mężczyzny, który miał wypadek samochody, kiedy próbował uciec przed ogniem, oraz 32-letniego strażaka Cory’ego Iversona. Strażak był ojcem 2-letniej dziewczynki, a jego żona znajduje się w ciąży z drugim dzieckiem. W niedzielę Iverson został pochowany. Żegnały go setki strażaków i cywilów.
Z powodu pożaru ponad 104 tys. ludzi musiało opuścić swoje miejsce zamieszkania. Płomienie nadal się rozprzestrzeniają, ale ponieważ osłabł wiatr, nie dzieje się to już tak szybko jak wcześniej. Niedziela, jak poinformowała straż, była jednym z najbardziej produktywnych do tej pory dni, jeśli chodzi o walkę z pożarem.
(hm)