Gubernator Kalifornii Gavin Newsom sprzeciwił się wprowadzeniu w Kalifornii podatku dla bogatych, z którego środku miałyby być przekazywane na dotacje na zakup samochodów elektrycznych – podaje Associated Press.
Według Proposition 30, w Kalifornii zostałby nałożony dodatkowy podatek dla osób, zarabiających powyżej 2 milionów dolarów rocznie. Dochód budżetu państwa z tytułu nowej opłaty wyliczono na 5 mld dolarów rocznie. Kwota miałaby być następnie wykorzystana do pokrywania części kosztów zakupu samochodów elektrycznych.
Projekt ma zostać przegłosowany w obywatelskim referendum, a promuje go firma przewozowa Lyft. Lyft – podobnie jak Uber – zajmuje się przewozem osób „na aplikację”. Newsom twierdzi, że reklamowanie projektu ustawy przez koncern ma na celu sfinansowanie zakupu floty aut elektrycznych przez przewozowego giganta.
W zeszłym roku stanowe organy regulacyjne nakazały firmom takim jak Lyft, aby do 2030 r. prawie wszystkie ich kursy odbywały się w pojazdach elektrycznych. Zdaniem gubernatora, firma chce przerzucić część obciążenia finansowego, które wygenerowałaby wymiana flory taksówek, na zamożniejszych podatników, reklamując inicjatywę, jako „pro-klimatyczną”.
„Nie daj się zwieść. Prop 30 reklamuje się jako inicjatywa klimatyczna. Ale w rzeczywistości została wymyślona przez jedną korporację, aby odprowadzać stanowe podatki dochodowe z korzyścią dla ich firmy” – mówi Newsom w spocie, który docelowo zostanie wyemitowany we wszystkim mainstreamowych mediach w Kalifornii. „Mówiąc prościej, Prop 30 to koń trojański, który stawia dobrobyt korporacji ponad dobrobytem fiskalnym całego naszego stanu”.
W odpowiedzi na reklamę kampania „Yes on 30” zwróciła uwagę, że akcję wspiera nie tylko Lyft, ale także American Lung Association oraz macierzysta partia Newsoma – Kalifornijska Partia Demokratyczna.
„To rozczarowujące, że gubernator stanął po stronie Kalifornijskiej Partii Republikańskiej i garstki miliarderów z San Francisco, którzy woleliby, aby dzieci oddychały toksycznym, zanieczyszczonym powietrzem, niż płaciły sprawiedliwy udział” – napisano w e-mailu do The Associated Press.
Red. JŁ