Coroczne fale pożarów w Kalifornii motywują do poszukiwania wszelkich metod ich zwalczania oraz poszukiwania „rąk do gaszenia” wszędzie, gdzie to możliwe. Stan szkoli „strażaków przyszłości” – wszyscy są kobietami.
Zaledwie dwie godziny na północ od Sacramento, stolicy Kalifornii, dziesiątki nastolatek wzięło udział w Camp Cinder, programie prowadzonym przez kalifornijski Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej – przekazał Fox News. Celem programu było zachęcenie młodych kobiet do wejścia w buty strażaków, którymi obecnie są głównie mężczyźni.
Według National Fire Protection Association tylko około 8% amerykańskich strażaków to kobiety.
„Następne pokolenie [strażaków], które się pojawi, nie będzie tylko płci męskiej, będą też kobiety” – powiedziała Marisa Lorea, 18-letnia uczestniczka obozu.
Powody, jakimi młode kobiety – uczestniczki programu – kierowały się, aby wstąpić do Straży Pożarnej to nie tylko chęć pokazania, że potrafią robić to tak samo dobrze jak mężczyźni. 16-letnia Deja Jones powiedziała, że jej droga do zostania strażakiem to sprawa osobista. Jej dom spłonął w pożarze pięć lat temu.
„Nigdy nie pozwolę, żeby to się stało nikomu innemu… To mój najgorszy strach – widząc, że ktoś musi przejść przez ból utraty wszystkiego, tak jak ja” – powiedziała Jones.
Red. JŁ