Kalifornia przeżywa w ostatnim czasie poważny wzrost przestępczości. Właściciele biznesów w całym stanie raportują w ostatnim czasie falę włamań i kradzieży. Na domiar złego, przestępcy nie ponoszą dużych konsekwencji, kiedy zostaną złapani. Po krótkim czasie po prostu wychodzą z aresztu.
Gavin Newsom – gubernator Kalifornii – za zaistniałą sytuację wini lokalne władze. Grupy osób – jakby zorganizowanych na terenie całego stanu – masowo włamują się do sklepów i łapią każdy towar, który wpadnie im w ręce. Często są to np. włamania do gablot sklepowych – złodzieje wybijają szyby i biorą to, co jest akurat wystawione na widok publiczny.
Władze poinformowały w czwartek, że 14 osób zostało aresztowanych w związku z 11 napadami w North Hollywood i South Los Angeles, ale wszystkie zostały zaraz zwolnione z aresztu. Podejrzani zostali zwolnieni ze względu na wiek, wniesienie kaucji lub politykę zerowej kaucji, jak powiedział szef Departamentu Policji Los Angeles Michel Moore.
Newsom jest oburzony nonszalancją wymiaru sprawiedliwości w tym zakresie – a właściwie władz, które uchwalają np. takie przepisy, jak niska szkodliwość czynu kradzieży o wartości niższej niż 950 USD. „To nie są przestępstwa bez ofiar i nie mam współczucia dla tych kryminalnych elementów” – powiedział gubernator.
Newsom uważa, że nawet „drobne” kradzieże – o wartości poniżej 950 USD – powinny być ścigane. Niezależnie od tego, czy zostaną umieszczone w kategoriach wykroczenia czy przestępstwa. Gubernator obiecał, że będzie naciskał na lokalne władze, podczas przesyłania im szczegółów na temat nowego budżetu.
Red. JŁ