20.1 C
Chicago
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Kaczyński przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa: „To, co się tu dzieje, to przedstawienie koalicji rządzącej”. Został mu wyłączony mikrofon

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

To, co się tutaj dzieje, jak zresztą na innych komisjach śledczych, jest tylko przedstawieniem, które rządząca obecnie koalicja próbuje zaprezentować społeczeństwu – powiedział w piątek przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa prezes PiS Jarosław Kaczyński. Sprawa Pegasusa jest przedsięwzięciem politycznym – ocenił.

W piątek przed komisję śledczą ds. Pegasusua stawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podczas swobodnej wypowiedzi ocenił, że sprawa Pegasusa jest przedsięwzięciem politycznym. „Mówię o tej całej sferze propagandowej, sferze medialnej” – wyjaśnił.

„Jest częścią szerszego przedsięwzięcia” – dodał Kaczyński. „To szersze przedsięwzięcie, to stworzenie swego rodzaju antyrzeczywistości, rzeczywistości urojonej, która odnosiła się do tezy generalnej, że w Polsce jest dyktatura” – podkreślił polityk PiS.
Jego zdaniem, sprawa Pegasusa ma też pewną specyficzną cechę. „Tą cechą jest to, że formacja dzisiaj rządząca, ale rządząca także w latach 2007-2015, można powiedzieć najprościej, sądzi po sobie” – powiedział prezes PiS. Zaczął także prezentować listę dziennikarzy, którzy – w jego ocenie – byli inwigilowani przez władzę w latach 2007-2015.
Gdy Kaczyński zaczął odczytywanie tej listy został wyłączony mikrofon. Zdążył jednak wymienić nazwiska m.in. Roberta Mazurka, Łukasza Warzechę, Bartosza Węglarczyka, Marcina Wojciechowskiego, Wojciecha Wybranowskiego i Piotra Zarembę. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) stwierdziła, że wypowiedź Kaczyńskiego wykracza poza zakres uchwały komisji. „Nie ma pan prawa do tego, żeby wypowiadać się na ten temat; w tej chwili w mojej ocenie pan łamie tajemnicę” – podkreśliła Sroka.
Prezes PiS mimo wyłączonego mikrofonu kontynuował wyliczanie nazwisk. „Pani wybaczy, ale to jest pokazanie, kiedy rzeczywiście były elementy łamania demokracji” – zaznaczył, zwracając się do Sroki.
Szefowa komisji odparła, że swobodna wypowiedź może odnosić się jedynie do treści tematu, który obejmuje prace komisji śledczej.
„Ja po prostu mówię o kontekście tej sytuacji. Władza, która rzeczywiście była w wielu elementach swojego działania władzą niedemokratyczną” – powiedział prezes PiS.
„Panie prezesie, ja panu nie pozwolę, żeby pan wykraczał poza to, na co została powołana ta komisja” – oświadczyła Sroka.
W dalszej części swobodnej wypowiedzi Kaczyński stwierdził, że „to, co się tutaj w tej chwili dzieje, jak zresztą na innych komisjach śledczych, jest tylko przedstawieniem, które rządząca obecnie koalicja próbuje zaprezentować społeczeństwu”. Żeby – jak wyjaśnił – „po pierwsze odwrócić uwagę od swoich działań, niezwykle drastycznego łamania prawa, łamania konstytucji i działań, które po części są przynajmniej wykonaniem, czy realizacją dyspozycji artykułu 127 Kodeksu karnego, czyli zmiana ustroju siłą. Bo siła jest używana i to jest przestępstwo bardzo ciężkie, zbrodnia zagrożona karą dożywotniego więzienia” – podkreślił Kaczyński.
I z drugiej strony – jak dodał – „nie chce też pokazać, a przynajmniej chce odwrócić uwagę od tego, że podczas kampanii wyborczej złożyła wiele obietnic, których po prostu nie wykonuje”. „Czyli krótko mówiąc, najpierw (koalicja) doszła do władzy przy pomocy gigantycznego, totalnego kłamstwa, a następnie w tej chwili przy pomocy metod, które stosowała także przedtem, (…) czyli przy pomocy jednej, wielkiej manipulacji, próbuje tą swoją władzę podtrzymać i jednocześnie nie doprowadzić do zmiany nastrojów opinii publicznej” – powiedział szef PiS. (PAP)

autor: Edyta Roś, Daria Al Shehabi, Delfina Al Shehabi

 

Szef PiS złożył przed komisją śledczą niepełne przyrzeczenie

Prezes PiS Jarosław Kaczyński złożył w piątek niepełne przyrzeczenie przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, argumentując to brakiem zgody premiera na zwolnienie go z tajemnic o klauzuli tajności. W konsekwencji, komisja przegłosowała wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie świadka.
W piątek Kaczyński stawił się przed komisją śledczą. Posiedzenie rozpoczęło się od spięcia posłów PiS zasiadających w komisji z przedstawicielami koalicji rządzącej ws. treści przyrzeczenia świadka.
Kaczyński zwrócił uwagę na jeden z zapisów ustawy o sejmowej komisji śledczej (art. 11e). „Mówi on, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić tajemnic klauzulowanych, tzn. tajne i ściśle tajne, tych najwyższych klauzul, jeżeli nie ma odpowiedniej zgody ze strony osoby uprawnionej. W tym wypadku osobą uprawnioną jest premier. Pytam więc komisję, czy taka zgoda została dostarczona komisji?” – powiedział szef PiS.
Szefowa komisji Magdalena Sroka (PSL-Trzecia Droga) odpowiedziała, że jeżeli zostanie złożony wniosek formalny o to, by zamknąć posiedzenie komisji i udzielać odpowiedzi objętych tajemnicą, to zostanie przeprowadzone posiedzenie w trybie zamkniętym. „Pani nie zrozumiała pytania. Ja się nie pytam, czy jest taki wniosek formalny” – ripostował Jacek Ozdoba (PiS).
Sroka odparła, że nie miała obowiązku zwracać się do premiera o zwolnienie z tajemnicy świadka, więc takiego pisma nie ma, i próbowała kontynuować posiedzenie.
Kaczyński argumentował, że w przyrzeczeniu jest formuła mówiąca o tym, że musi powiedzieć wszystko, co wie. „Ta część mojej wiedzy dotyczącej Pegasusa, która może być traktowana jako tajna albo nawet ściśle tajna jest minimalna, można powiedzieć, że nawet marginalna. No, ale jeżeli mam powiedzieć całą prawdę, to nie mogę złożyć takiego przyrzeczenia” – zastrzegł prezes PiS.
Ostatecznie Kaczyński – tak jak zapowiedział – złożył niepełne przyrzeczenie. Oświadczył, że będzie mówił szczerą prawdę, jednak nie wypowiedział dalszej części formuły przyrzeczenia: „Niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome”.
Zanim prezes PiS rozpoczął składanie zeznań, korzystając z możliwości swobodnej wypowiedzi, posłowie zarówno opozycji, jak i sejmowej większości zaczęli składać wnioski formalne. Mariusz Gosek (PiS) złożył wniosek o wykluczenie z posiedzenia wiceszefa komisji Tomasza Treli (Lewica) i Witolda Zembaczyńskiego (KO), argumentując to niedopuszczalnymi – jego zdaniem – wpisami obu posłów nt. Kaczyńskiego. Do wniosku o wykluczenie Zembaczyńskiego przyłączył się prezes PiS.
Kaczyński uzasadnił, że Zembaczyński wielokrotnie dawał wyrazy skrajnej niechęci wobec niego, nazywając go m.in. „małym tchórzem” i zarzucając mu, że w czasie pandemii nie brał udziału w posiedzeniach Sejmu. „Rzeczywiście jestem małego wzrostu.(…) Otóż ja uczestniczyłem we wszystkich posiedzeniach Sejmu w takiej słabej maseczce, natomiast widziałem tam pana członka Zembaczyńskiego w masce przypominającej maskę gazową” – powiedział prezes PiS. Jak ocenił, poseł KO ma jakiś uraz do niego i może być przez to nieobiektywny.
Dodał, że Zembaczyński ma na samochodzie „osiem gwiazdek” i że nie lubi „osób z deficytem kulturowym”.
Wnioski o wyłączenie Zembaczyńskiego i Treli zostały odrzucone.
Witold Zembaczyński i Marcin Bosacki (KO) zgłosili z kolei wnioski o wystąpienie do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o zastosowanie wobec świadka kary porządkowej za złożenie niekompletnego przyrzeczenia. Wniosek został przyjęty glosami 6 za, 4 przeciw.(PAP)

kmz/ dsk/ del/ mrr/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520