Prezes Telewizji Polskiej błyskawicznie zareagował na tekst, który ukazał się na portalu Wirtualna Polska. Jacek Kurski przekonuje w oświadczeniu, że zawarta w nim informacja, że nie płaci alimentów na syna jest kłamstwem. „Pozywam autorów kłamstw na temat mojej sytuacji rodzinnej” – ogłosił na Twitterze.
W tekście opublikowanym na WP autorka przypomina, że sztandarowy program informacyjny TVP „Wiadomości” regularnie przypomina w kontekście Mateusza Kijowskiego o jego zaległościach alimentacyjnych, a tymczasem podobny problem ma, sam prezes Telewizji Publicznej. Według jej informacji, „od czasu rozwodu z żoną Moniką nie zapłacił na swojego młodszego syna ani złotówki”. Jacek Kurski błyskawicznie zareagował na tekst, publikując oświadczenie na Twitterze, nazywając go „nierzetelnym i kłamliwym”. „Zawarte w nim sugestie naruszają moje dobra osobiste w szczególności dobre imię oraz prawo do prywatności. Zupełnie nieuprawnione i obraźliwe jest dodatkowo porównywanie mnie jako ojca z inną osobą powoływana w tym tekście” – napisał prezes TVP, informując jednocześnie o skierowaniu pozwu wobec autorki oraz wydawcy WP. Jak zapewnił, wywiązuje się „z nawiązką” z warunków umowy opiekuńczej zawartej z byłą żoną w zakresie utrzymania (w całości) córki i partycypowania (częściowo) w kosztach utrzymania syna. „Nie mam żadnych zaległości alimentacyjnych orzeczonych przez sąd” – Kurski.
„Od czasu rozwodu nie zapłacił na dziecko ani złotówki” – pisze Wirtualna Polska. W 2015 roku, niedługo po rozmowie były polityk PiS tłumaczył, że nie może łożyć na trzymanie syna takiej kwoty, jak wtedy, gdy pełnił mandat europosła. „Jedyne wsparcie w tym zakresie, na jakie mógł liczyć dziewięcioletni syn Kurskich, to wyjazd z ojcem na narty” – twierdzi autorka tekstu. Zdjęcia z wspólnych ferii prezesa TVP i jego syna publikował też „Super Express”.
Maciej Deja AIP, Fot. Sylwia Dąbrowa