Mimo napięć i niepokojów na Bliskim Wschodzie, turyści nadal przyjeżdżają do Izraela.
Takie informacje podaje izraelskie ministerstwo turystyki. Opublikowane właśnie dane nie uwzględniają jednak drugiej połowy ubiegłego roku, kiedy to przez tereny izraelsko-palestyńskie przetaczała się fala przemocy.
Z danych izraelskiego ministerstwa turystyki wynika, że w pierwszej połowie ubiegłego roku do Izraela przyjechało jedynie o 3 procent mniej turystów niż w roku poprzednim. Resort szacuje, że w całym 2015 roku kraj gościł nieco ponad 3 miliony osób, czyli niewiele mniej niż we wcześniejszych latach.
Według ministerstwa, połowa turystów to chrześcijanie, a 22 procent to Żydzi. Najczęściej odwiedzanymi miejscami, tak jak w latach ubiegłych, były Jerozolima, Tel Awiw i Morze Martwe. Połowa spośród gości przyjechała do Izraela po raz pierwszy. Wśród narodowości, najwięcej gości to Amerykanie, Rosjanie, Francuzi, Niemcy i Brytyjczycy. Polska jest w tym zestawieniu na ósmym miejscu, a spośród ogólnej liczby gości, Polaków było 2 procent.
Dane nie zawierają jednak informacji o drugiej połowie 2015 roku. Od października na terenach izraelsko-palestyńskich niemal codziennie dochodzi do ataków palestyńskich nożowników oraz zamieszek z izraelskimi siłami. Z tego też powodu, na Boże Narodzenie w grudniu do Izraela przyjechało mniej gości niż zazwyczaj. Eksperci podkreślają jednak, że turyści mogą czuć się w Izraelu stosunkowo bezpiecznie, bo ataki nie są wymierzone w zagranicznych gości.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski/GPO/mcm/wk