Intensywne opady deszczu na południu Francji powodują powodzie. W czterech departamentach wprowadzono podwyższony stan zagrożenia, w jednym tak zwany czerwony, czyli najwyższy poziom alarmowy.
Nieczynne szkoły. Nieprzejezdne drogi. Po wielu ulicach można się poruszać tylko w łódce. Szosy biegnące wzdłuż brzegów Morza Śródziemnego są pod wodą zalane przez morze. Na zwykle spokojnym i niemal płaskim akwenie dzisiaj fale sięgają ponad pięciu metrów.
Warunki pogodowe zmusiły do przeniesienia zaplanowanej na jutro, z udziałem prezydenta Republiki Francois Hollande’a, uroczystości upamiętniającej ofiary zamachu czternastego lipca w Nicei na sobotę. Nawałnice połączone z gwałtownymi wyładowaniami atmosferycznymi i wichurami mają trwać do piątku do rana. Meteorolodzy ostrzegają, że miejscami burze będą miały wyjątkowo gwałtowny przebieg.
Władze apelują do mieszkańców, by nie wychodzili z domów o ile to nie jest absolutnie konieczne. W ciągu trzech dni w Langwedocji spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj pada tutaj w ciągu miesiąca. Strefa burz i wichur ma się przemieszczać w kierunku Prowansji i Korsyki. W wyższych partiach gór sypie śnieg.
Marek Brzeziński/Paryż