Jeszcze w tym miesiącu mieszkańcy Illinois powinni otrzymać pierwszą dawkę szczepionki przeciw koronawirusowi. Wszystko zależy od tego, czy federalna administracja ds. żywności i leków (FDA) awaryjnie zatwierdzi preparat.
Władze naszego stanu i Chicago zapewniają, że nie będzie ona obowiązkowa. Dyrektor miejskiego departamentu zdrowia, doktor Allison Arwady ma nadzieję, że po zatwierdzeniu szczepionki pracownicy służby zdrowia skorzystają z możliwości zaszczepienia się gdyż to właśnie oni najbardziej narażeni są na zakażenie.
Gubernator J.B. Pritzker podczas wczorajszej konferencji prasowej zapewnił, że władze Illinois nie zamierzają wprowadzać nakazu obowiązkowego szczepienia przeciw COVID-19. „Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że pewne grupy są bardziej zagrożone zakażeniem. Mowa tu głównie o pracownikach służby zdrowia, osobach starszych i z przewlekłymi chorobami. Będziemy rekomendować szczepionkę ale nie mamy zamiaru do niej zmuszać. Jednak aby była ona skuteczna i by przyczyniła się do powstrzymania pandemii powinno zaszczepić się jak najwięcej ludzi” – dodał Pritzker.
Z kolei dyrektor stanowego departamentu zdrowia, doktor Ngozi Ezike powiedziała, że szczepionka przyniesie efekt jeżeli zostanie podana 80 proc. mieszkańców Illinois.
BK