Białoruskie władze próbują zastraszać uczestników antyprezydenckich protestów, grożąc rodzinom odbieraniem dzieci. Niektórzy rodzice już otrzymali oficjalne ostrzeżenia.
Gazeta internetowa „Naviny” pisze, że według Prokuratury Generalnej „odbieranie dzieci u rodziców, którzy systematycznie uczestniczą w akcjach protestu, jest działaniem mającym na celu ochronę praw dziecka”.
Autorka publikacji zwraca uwagę, że prokuratura już przeprowadziła ponad 400 rozmów wyjaśniających z rodzicami dzieci o niedopuszczalności naruszania prawa, a ponad 300 rodziców usłyszało oficjalne ostrzeżenie. Z kolei stołeczna prokuratura w drugiej połowie września rozpoczęła prace mające ustalić nazwiska tych rodziców, którzy na protesty zabierali ze sobą niepełnoletnie dzieci.
Gazeta pisze, że nawet jeśli rodzice, biorący swoje dzieci na demonstracje, po stokroć się mylą, to państwo nie ma prawa wykorzystywania przeciwko takim rodzinom szantażu i zastraszania. „Ludziom trzeba tłumaczyć, a nie ich karać” – mówi ekspert rodzinny Natalia Paśpieława.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Włodzimierz Pac/w Wj/w kry