Chicago zmagające się z dziurą budżetową na prawie 1 miliard dolarów nie powinno liczyć na pomoc władz stanowych. Tak twierdzi gubernator Illinois, J.B. Pritzker.
Pytany o problemy finansowe Chicago, Pritzker powiedział, że miasto nie poprosiło o pomoc. „Nie zwrócili się do nas w tej sprawie” – mówił gubernator odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy Springfield pomoże Chicago w załataniu dziury budżetowej. Przyznał, że czytał w gazetach o ulgach, jakich Chicago może chcieć od rządu Illinois, ale w tym momencie nie jest to coś, o czym myśli jego zespół budżetowy.
Pritzker przypomniał, że Chicago i Illinois mają różne harmonogramy fiskalne. W przypadku stanu rok fiskalny rozpoczyna się w lipcu a Wietrznego Miasta w styczniu. „Nie planujemy naszego następnego budżetu, dopóki nie przedstawię projektu w lutym i nie sądzę, że będzie jakiś dodatek, do tego już zatwierdzonego by wesprzeć Chicago” – mówił gubernator. Dodał, że przed podobnymi problemami finansowymi sam stał już w przeszłości i tak trzeba załatać dziurę budżetową by nie robić tego kosztem mieszkańców podnosząc podatki.
Burmistrz Brandon Johnson opublikował pod koniec sierpnia projekt budżetu na 2025 z deficytem szacowanym na 982 mln dolarów.
BK