Nie wszędzie za granicą Polacy będą mogli zagłosować w wyborach prezydenckich 28 czerwca. Niektóre państwa nie wyrażają zgody na przeprowadzenie głosowania na ich terytorium. Informację potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które podkreśla, że jedyną możliwością dla Polaków, będących w takiej sytuacji, jest zagłosowanie w innym kraju. Dziś o północy, mija termin na zgłoszenie zamiaru głosowania korespondencyjnego za granicą.
– Wybory np. nie odbywają się w Kuwejcie, Peru czy Chile. To nie wynika z decyzji polskiego MSZ, a z odmowy udzielenia zgody na przeprowadzenie tych wyborów ze strony władz tych państw – poinformował wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
Jedynym wyjściem dla Polaków, którzy chcą zagłosować za granicą, a w danym państwie nie będzie to możliwe, jest zagłosowanie w innym kraju.
W USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech zagłosujemy tylko korespondencyjnie
Resort spraw zagranicznych podkreśla, że jeśli dane państwo nie zezwala na przeprowadzenie u siebie wyborów, to strona polska jest w takiej sytuacji bezradna.
– To, czy w ogóle wybory możemy w danym państwie przeprowadzić, nie jest decyzją polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. To władze danego państwa decydują o dwóch aspektach: czy zgadzają się w ogóle na przeprowadzenie u siebie wyborów, a jeżeli tak, to w jakiej postaci, w jakiej formie z tych, które dopuszcza polskie prawo – powiedział Piotr Wawrzyk.
Niektóre kraje zezwolą Polakom na wzięcie udziału w wyborach, ale tylko i wyłącznie w formie korespondencyjnej.
– Takie kraje jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy Niemcy, dopuszczają głosowanie wyłącznie w formie korespondencyjnej. Ale podkreślam: to nie my jako Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowaliśmy o tym, że w tych krajach jedynie takie głosowanie będzie mogło być przeprowadzone – mówił wiceminister spraw zagranicznych.
Dziś, 15 czerwca br. o północy, mija termin na zgłoszenie zamiaru głosowania korespondencyjnego za granicą. Zgłoszenie może być dokonane ustnie, pisemnie, telefaksem lub w formie elektronicznej.
W tych krajach zagłosujesz wyłącznie korespondencyjnie:
- Argentyna
- Belgia
- Filipiny
- Francja
- Hiszpania
- Irlandia
- Kanada
- Kolumbia
- Luksemburg
- Maroko
- Meksyk
- Niderlandy
- Niemcy
- Norwegia
- Portugalia
- Stany Zjednoczone
- Szwajcaria
- Tajlandia
- Wielka Brytania
- Włochy
W tych krajach zagłosujesz wyłącznie osobiście:
- Algieria
- Armenia
- Czarnogóra
- Indie
- Irak
- Iran
- Katar
- Kazachstan
- Kosowo
- Kuba
- Liban
- Pakistan
- Uzbekistan
- Zjednoczone Emiraty Arabskie
Nie możesz zagłosować? Jedź do innego kraju
Jeśli więc przebywamy w kraju, który nie dopuszcza przeprowadzenia u siebie wyborów, pozostaje nam jedno wyjście – podróż do kraju, który taką możliwość przewiduje. W przeciwnym wypadku zostaniemy pozbawieni prawa do głosowania.
Ale i tu pojawiają się problemy, ponieważ – jeśli nie zgłaszaliśmy chęci wzięcia udziału w wyborach 10 maja – termin na zgłoszenie właściwemu konsulowi zamiaru głosowania korespondencyjnego za granicą mija właśnie dziś, 15 czerwca. Jeżeli byliśmy wpisani do spisu wyborców w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na 10 maja, to będziemy mogli zagłosować także w wyborach 28 czerwca.
Do tej pory chęć wzięcia udziału w wyborach prezydenckich za granicą zgłosiło ok. 290 tys. Polaków.
Red. Kacper Rogacin PolskaPress AIP