Generał brygady Gwardii Narodowej Kalifornii zostanie „mimowolnie przeniesiony” do rezerwy Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, co oznacza defacto dymisję ze stanowiska jednego z dowódców kalifornijskiej Gwardii. Oficer miał nie dopełniać swoich obowiązków oraz wykorzystywać podwładnych niezgodnie z ich zadaniami – podaje Los Angeles Times.
Gen. bryg. Jeffrey Magram utraci w przyszłym tygodniu stanowisko dowódcy Gwardii Narodowej Kalifornii i zostanie przeniesiony do rezerwy Sił Powietrznych USA. Jest to jednoznaczne ze zwolnieniem lub dymisją – poinformował ppłk Brandon Hill, rzecznik kalifornijskiej Gwardii Narodowej.
Jak donosi LA Times – Magram to już piąty generał, który zrezygnował lub został wyrzucony ze stanowiska dowódcy Gwardii Narodowej tylko w ciągu ostatnich 4 lat. Zwolnienia i dymisje są każdorazowo następstwem skandali z udziałem dowódców.
Większość zarzutów wobec Magrama została po raz pierwszy ujawniona w raporcie Timesa w czerwcu.
Generał ma na swoim koncie całą listę grzechów. W 2021 roku został przeniesiony na inne stanowisko w ramach Gwardii Narodowej z powodu kontrowersji, wywołanymi jego rozkazem – o czym donosił wówczas „Times”. Magram miał polecić przygotowanie samolotu F-15C do misji, w której… maszyna miała przelatywać nisko nad ulicznymi demonstrantami, aby ich przestraszyć i rozproszyć.
Kolejny skandal z udziałem Magrama wyszedł na jaw latem ubiegłego roku. Okazało się, że generał kazał podwładny wozić go na prywatne wizyty dentystyczne do Travis Air Force Base – 120 mil w obie strony. O procederze doniósł jeden z żołnierzy Gwardii Narodowej, który powiedział dziennikarzom, że „jego pracą jest opieka nad lotnikami w stanie Kalifornia, a nie bycie szoferem generała”.
To jednak nie wszystko. Żołnierze mieli obwozić nie tylko samego generała, ale też jego matkę – jeden z nich zawiózł ją na zakupy. „Zajęło jej dużo czasu, aby zdecydować, co chce, dużo porównywania produktów” – relacjonował anonimowy wojskowy dla „LA Times”.
Magram potwierdził relacje podwładnych, jednak stwierdził, że jego zdaniem wykorzystywanie żołnierzy w takich sprawach mieściło się w „koncepcją wingman” Sił Powietrznych, „według której gwardziści dbają o siebie nawzajem”.
Red. JŁ