Manifestacje właścicieli kiosków z papierosami utrudniają ruch w Paryżu i w okolicach stolicy. To protest przeciwko planom podniesienia cen paczki papierosów do dziesięciu euro. Teraz jej koszt to około sześciu-siedmiu euro.
W godzinach porannego szczytu na autostradzie A4, umożliwiającej dojazd do Paryża od wschodu, protestujący poruszali się po dwóch pasach w wolnym tempie tamując ruch i powodując korki przekraczające w sumie czterysta kilometrów. Podobnie działo się na obwodnicy. Przed Ministerstwem Zdrowia, które zainicjowało podwyżkę cen papierosów, usypano stertę kilku ton marchewki – symbolu tej kategorii zawodowej. Ostatnim akcentem była manifestacja przed Zgromadzeniem Narodowym. Właściciele kiosków twierdzą, że podwyżki cen sprawią, iż wzrośnie przemyt. Już teraz mieszkańcy rejonów przygranicznych zaopatrują się w papierosy w Hiszpanii, w Luksemburgu czy w Belgii, gdzie kosztują o połowę mniej. Protestujący twierdzą, że teraz jedna trzecia papierosów na francuskim rynku jest kupowana za granicą. Co roku we Francji od pięciuset do tysiąca punktów sprzedaży papierosów – tak zwanych tabaków – jest zamykanych.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/em/to/