20.7 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Floryda. Wyszedł z baru, żeby wysikać się do stawu. Ogromny aligator pozbawił go istotnej kończyny

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Duża ilość wypitego piwa była tego dnia zgubna dla 23-letniego Jordana Rivery. Stałego bywalca baru „Banditos” w Port Charlotte na Florydzie naszła nagła potrzeba oddania moczu, więc udał się do toalety w lokalu. Zrezygnował kiedy zobaczył długą kolejkę i postanowił, że odda potrzebę do pobliskiego stawu. Tak też zrobił, ale nie spodobało się to aligatorowi, który przebywał w zbiorniku. W efekcie Rivera wylądował na oddziale intensywnej terapii w Fort Myers.

„Właśnie zobaczyłem małe jezioro, więc próbowałem tam pójść i trochę się wysikać” – powiedział i dodał, że „nie zdawał sobie sprawy, jak duży był staw”. „Stało się coś, w wyniku czego albo się potknąłem, albo ziemia pode mną po prostu się zapadła i wylądowałem w wodzie” – dodał. „I to dosłownie ostatnia rzecz, jaką pamiętam”.

To czego nie pamiętał, to aligator o długości 10 i pół stopy, który pływał w stawie, kiedy 23-latek pozbywał się zbędnego balastu. Rivera dowiedział się, co się stało dopiero wówczas, kiedy obudził się w szpitalu. Lekarze powiedzieli mu, że aligator odgryzł jego prawe ramię.

„Obejrzałem się i zobaczyłem swoje ramię w takim stanie  i pomyślałem: Whoa” – mówił Rivera. „To była najbardziej szalona rzecz – prawie jak z filmu” – dodał.

Pomimo traumatycznego przeżycia i utraty ważnej kończyny 23-latek pozostaje spektakularnie optymistycznie nastawiony do życia. „Nie straciłem życia – straciłem rękę. To nie koniec świata” – powiedział młody mężczyzna.

Przy okazji wywiadu z NBC 2 Rivera zdementował plotki, jakoby został zaatakowany przez aligatora, próbując nakarmić go jedzeniem, podawanym w barze. „W tym barze nawet nie podają jedzenia, więc nie mogłem nawet podać aligatorowi jedzenia” – komentował doniesienia medialne.

Wyraził również podziw dla mężczyzny, który prawdopodobnie uratował mu życie. Manny Hidalgo – który również często odwiedza bar ze swoim kotem o imieniu „Mr. Tom” – zauważył atak, po czym odciągnął nieprzytomnego Riverę w bezpieczne miejsce. 23-latka ratował także weteran U.S. Army Trent Rozier, który użył paska od spodni jako stazy i klęczał na ramieniu Rivery, aby zatrzymać krwotok z oberwanego ramienia.

„Nazywam ich aniołami” – powiedziała matka 23-latka, Teresa Lessa.

Urzędnicy ds. dzikiej przyrody przekazali, że gad został po krwawym ataku złapany i poddany eutanazji.

Red. JŁ

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520