Jak podała lokalna policja – mężczyzna zmarł po konfrontacji z aligatorem w John S. Taylor Park na Florydzie. Na groźnego gada miał się natknąć… szukając dysku do frisbee.
Departament Policji Largo – który zidentyfikował ofiarę jako 47-letniego Seana Thomasa McGuinnessa – powiedział, że mężczyzna „doznał obrażeń związanych z aligatorami” po tym jak brodził w Taylor Lake, według Associated Press.
„Podczas gdy lekarz sądowy określi dokładną przyczynę śmierci, było oczywiste, że McGuinness doznał obrażeń związanych z aligatorami” – podała policja w oświadczeniu, według NBC News.
Policja uważa, że McGuinness szukał zagubionych dysków do frisbee na sprzedaż i był znany z regularnego odwiedzania Taylor Park.
Ciało McGuinnessa zostało znalezione we wtorek około 8 rano przez osobę wyprowadzającą psa, podała policja. Nie jest jasne, kiedy wszedł do jeziora, ale urzędnicy uważają, że zrobił to w nocy i nie był w wodzie długo, zanim jego ciało zostało znalezione.
Paul Cozzie, dyrektor Parks and Conservation Resources w Pinellas Co., powiedział The New York Times, że możliwe jest, iż McGuinness „wszedł na teren przed otwarciem parku – niestety nie jest to dobry czas na przebywanie w jakimkolwiek jeziorze, ale zwłaszcza w okresie godowym aligatorów”.
Dwa aligatory – mierzące 10 stóp i 8 stóp długości – uważane za zaangażowane w atak, zostały od tego czasu uśpione, poinformowała w środę Florida Fish and Wildlife Conservation Commission.
Red. JŁ