Detektywi z Florydy prowadzą dochodzenie ws. śmierci skoczka spadochronowego, znalezionego w sobotę na podjeździe domu w pobliżu parku lotniczego. Właściciel domu próbował ratować starszego mężczyznę, jednak nie było już z nim żadnego kontaktu. Wkrótce skoczek został uznany za zmarłego na miejscu.
Do zdarzenia doszło w sobotę, tuż przed godziną 12:30, na trawniku domu w Titusville, około 50 mil na wschód od Orlando – podano w policyjnym oświadczeniu. Właściciel domu, James Sconiers, znalazł na swoim podjeździe nieprzytomnego starszego mężczyznę – skoczka spadochronowego, który chwilę wcześniej wylądował na jego trawniku.
„Pytałem osobę, która leżała na ziemi: ‘Hej, słyszysz mnie, słyszysz mnie?’. Ale on nie odpowiedział” – powiedział Sconiers. Jako pierwsi na miejscu pojawili się strażacy z Titusville. Wkrótce potem mężczyzna został uznany za zmarłego na miejscu.
Policja zidentyfikowała martwego mężczyzna w poniedziałek. Okazało się, że to 69-letni Frederick C. Morello z Ormond Beach.
Powodem zgonu mogło być niewłaściwe lądowanie. Kamera monitoringu sąsiada Sconiersa zarejestrowała w odbiciu okna zaparkowanego SUV-a, jak Morello w szybkim tempie schodzi z wysokości tuż przed bardzo twardym lądowaniem.
Niedaleko miejsca tragedii mieści się park lotniczy Skydive Space Center. Firma nie odpowiedziała na prośbę o komentarz od WKMG.
Śledztwo jest w toku.
Red. JŁ
(Źródło: CBS News, WKMG)