10.1 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Finał piłkarskiej Ligi Mistrzów się chowa

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Przy „wczesnojesiennej” aurze rozegrany został w Chorzowie lekkoatletyczny Memoriał Kamili Skolimowskiej, zaliczany do klasyfikacji Diamentowej Ligi. „Finał Ligi Mistrzów w piłce nożnej się przy tym chowa” – powiedział Paweł Fajdek, który wygrał rywalizację młociarzy.

„Świetnie jest uczestniczyć w czymś, co wydarza się pierwszy raz. Wygrywać na takich zawodach jest dwa razy fajniej. Kibice mogli obejrzeć sportową ucztę na najwyższym poziomie. Finał Ligi Mistrzów w piłce nożnej się przy tym chowa” – podkreślił pięciokrotny mistrz świata, który osiągnął wynik 81,27 m.

 

Dodał, że „rozgrzesza” kibiców, którzy z racji kiepskiej pogody nie przyjechali do Chorzowa.

 

„Na warunki atmosferyczne nie mamy wpływu. W Polsce często w tygodniu świeci słońce, a w trakcie weekendu pada deszcz. Nie dziwię się, że ci mieszkający dalej nie chcieli w takich warunkach jechać. Zapraszamy za rok” – stwierdził z uśmiechem.

 

Przyznał, że po trzecim rzucie zaczęło mu brakować energii.

 

„Jestem przemęczony po powrocie z USA (z MŚ w Eugene – PAP). To był wymagający start, potem przyszło choróbsko, źle się czułem, ale stanąłem na wysokości zadania, wygrałem. Myślę, że nie ma wyboru – Diamentowa Liga na dobre tu zagości. Wszyscy zawodnicy są pod wrażeniem stadionu, a to jest najważniejsze. Poza tym to nasz Narodowy Stadion Lekkoatletyczny i tu chcemy rywalizować z najlepszymi na świecie” – zakończył zawodnik AZS AWF Katowice.

 

Po kilkudniowych upałach na Górnym Śląsku zmieniła się pogoda i zawody rozegrano w dość niskiej, jak na wakacje, temperaturze i przy padającym chwilami deszczu. Być może odstraszyło to część kibiców, choć drogę na Stadion Śląski wypełniał przed zawodami sznur samochodów, a w miarę trwania mityngu widzów przybywało.

 

Już początek memoriału wywołał spore emocje, jako że do rywalizacji przystąpili młociarze i tyczkarze z rekordzistą świata Armandem Duplantisem. Solidnie wsparty dopingiem z trybun Szwed wygrał z wynikiem 6,10 m.

 

Pia Skrzyszowska była czwarta w biegu na 100 ppł. Ustanowiła rekord życiowy czasem 12,51. „Wiem, że mam dużo rezerw. Wiem, ile jest jeszcze do zrobienia. Medal na ME (15-21 sierpnia w Monachium – PAP) jest możliwy, presji sobie nie narzucam. Trzeba się będzie ścigać, bo poziom jest świetny. Dziś, mimo zmiennej pogody, wyniki są fenomenalne. Czułam, jak ten stadion, kibice na trybunach mnie niosą, słyszałam swoje imię, to jest motywujące” – powiedziała po biegu.

 

Ogromne emocje wywołał bieg kobiet na 400 m. Wygrała go Holenderka Femke Bol, ustanawiając czasem 49,75 rekord memoriału. Druga na mecie Natalia Kaczmarek pobiła rekord życiowy (49,86).

 

„Bardzo się cieszę. To bardzo dobry wynik przed ME. Mam nadzieję, że będę celować w medal. Kiedy wyświetlił się mój czas, poniżej 50 sekund, to było coś niesamowitego. Trudno to opisać słowami. Na treningach czułam, że może być dobrze” – oceniła.

 

Ostatnie, 9. miejsce zajęła w tym biegu Justyna Święty-Ersetic. „Nie jestem zadowolona ze swojego występu. Mam duży problem zdrowotny w tym sezonie, nie chcę o tym za bardzo mówić. Kiedy nie można wykonywać treningów na sto procent, bo coś cię hamuje, to nie jesteś w stanie biegać szybo na zawodach” – podsumowała.

 

Mityng Diamentowej Ligi został zorganizowany w Polsce po raz pierwszy w historii. Do klasyfikacji DL zaliczanych było 14 z ponad 20 rozegranych konkurencji.

 

Autor: Piotr Girczys (PAP)

 

gir/ krys/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520