– Kiedyś brakowało mi wiary we własne możliwości. To był czas kiedy nie miałam ochoty wstawać z łóżka, a na samą myśl o tym, że muszę iść na siłownię, chciało mi się płakać. Dziś jestem silną kobietą i nie ma już dla mnie rzeczy niemożliwych – mówi.
W szkole Monika oprócz braku pewności siebie zmagała się też z chorobą. Opowiada, że po wygranej z bulimią poczuła się jakby wygrała nowe życie. Wyjechała do Krakowa i już tam została. Podczas studiów z psychologii zaczęła pierwsze przygody z aktorstwem. Dzięki castingowi w Rzeszowie, trafiła do filmu „Konsumenci”. W Krakowie uczyła się w dwóch szkołach, które przygotowały ją do studiowania na wydziale aktorskim w Warszawie pod okiem prof. Edwarda Lindego-Lubaszenki.
Zagrać u Smarzowskiego. Nie mogła zmarnować tej szansy
– Do filmu „Pod mocnym aniołem” trafiłam „z ulicy”. Było to jeszcze w czasie studiów w Warszawie. Poszłam na casting, szukali pielęgniarki. Pamiętam, że nie zastanawiałam się nad tym specjalnie, zrobiłam swoje i tyle. Mieli zadzwonić w poniedziałek, ale nie zadzwonili więc we wtorek poleciałam do Włoch. W czwartek dostałam telefon, że dostaję te rolę. Nie potrafię opisać co wtedy czułam. Szybko sprawdziłam połączenia z Włoch do Polski żeby zdążyć na plan. Babcia dała mi pieniądze na bilet. Pomyślałam, że nie po to studiuję w trzeciej szkole aktorskiej żeby teraz odpuścić – śmieje się. Jarosławianka potrafi pogodzić ze sobą zajęcia, które dla wielu mogą się wydawać nie do pogodzenia. Do pracy modelki zachęcił ją jej brat Damian, a do uprawiania sztuk walki, drugi brat Michał. Była wtedy na etapie odchudzania, a Michał przekonywał ją, że treningi w tym pomogą. Nie przewidział jednak, że Monika tak szybko pokocha ten sport. Ostatnio została zaproszona na zgrupowanie kadry Polski Kickboxingu Full Contact, które prowadzi jeden z najlepszych trenerów w Polsce, Radosław Laskowski. Na obozie miała okazję ćwiczyć z Mistrzem Świata w Kickboxingu Full Contact, Mateuszem Kubiszynem z Lubaczowa. W Warszawie Monika trenuje pod okiem Marcina Różalskiego, który jest też zawodnikiem KSW. W Krakowie gdzie również mieszka, trenuje z Tomaszem Mamulskim, trenerem kadry narodowej w K1.
– Tak naprawdę wszystko zaczęło się od Marcina Różalskiego, to on wydobył ze mnie twardy charakter i pomógł mi zgubić 15 kilo – mówi.
Monika opowiada, że drugi brat Damian wręcz wypychał ją z domu na casting, w którym szukano modelki. – Nie wierzyłam, że akurat ja mogę się spodobać. Udało się i od tamtej pory współpracuję z dwoma firmami produkującymi bieliznę -opowiada.
– Cieszę się, że mogę być kobieca i równocześnie waleczna. Moje nazwisko, które jest tak naprawdę imieniem, to chyba nie jest przypadek. Gdzieś w środku czuję, że są we mnie dwie kobiety. Ta jedna, to ta waleczna i zadziorna, która staje w ringu. A druga to ta subtelna i kobieca, która wychodzi na plan filmowy. Ale zarówno jedna jak i druga zawsze daje z siebie wszystko. Moim cichym marzeniem jest zagrać w polskim „Rockym” w spódnicy. Może jakiś reżyser wpadnie na taki pomysł – śmieje się.