Rodzina i przyjaciele przybyli do Jacksonville na Florydzie, aby pożegnać bliskiego zmarłego. Na miejscu przeżyli szok, a ostatnia wizyta ostatecznie się nie odbyła. Okazało się bowiem, że zakład pogrzebowy przez przypadek zbyt wcześnie skremował ciało zmarłego – donosi News 4 Jax (WJXT-TV).
Ciało Kevina Witherspoona miało zostać skremowane dopiero po ostatniej wizycie rodziny i bliskich przyjaciół. Mężczyzna zmarł nagle w zeszłym tygodniu. Wszystkimi ustaleniami, co do jego pogrzebu, zajmował się jego brat – Frank Chapman. Całość miał zorganizować dom pogrzebowy Corey-Kerlin Funeral Homes and Crematory.
„Zajęli się moją mamą naprawdę dobrze, więc spodziewałem się, że zrobią to samo z moim bratem” – powiedział Chapman dla WJXT. „Poszedłem tam wczoraj, aby sprawdzić ubrania dla niego i nic nie powiedzieli”.
„Powiedzieli, że wszystko jest w porządku, ale później około 4:00 (p.m.) zadzwonili do mnie i powiedzieli, że przypadkowo go skremowali” – dodał zrozpaczony brat zmarłego.
Według raportu, rodzina Witherspoona zapłaciła ponad 2000 dolarów za godzinną wizytę. Właściciele Corey-Kerlin Funeral Homes and Crematory nie komentują sprawy.
Red. JŁ