Były reprezentant kraju Bartosz Bosacki uważa, że polscy piłkarze, mimo że w eliminacjach do mundialu zagrają z Hiszpanią lub Holandią, powinni walczyć o zwycięstwo w grupie. „Takie nastawienie, że trzeba skupić się na walce o drugie miejsce jest złe” – przyznał
W piątek w Zurychu rozlosowano grupy eliminacyjne strefy europejskiej do mistrzostw świata, które w 2026 roku odbędą się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Biało-czerwoni trafili do grupy G, w której zmierzą się z przegranym ćwierćfinału Ligi Narodów Hiszpania – Holandia oraz Finlandią, Litwą i Maltą. Bosacki pytany o to, który z rywali byłby lepszy dla Polski – Hiszpania czy Holandia – odparł: „trochę kiepski wybór”.
„Wydaje mi się, że chyba jednak Holandia. Mój syn przysłuchuje się tej rozmowie i też uważa, że Holandia, a naprawdę zna się na piłce” – powiedział PAP uczestnik mundialu w Niemczech (2002), na którym zdobył dwie bramki.
Bosacki zaznaczył, że bez względu na to, kto będzie tym głównym rywalem Polaków, podopieczni Michała Probierza powinni spróbować powalczyć o zwycięstwo w grupie gwarantujące bezpośredni awans na mistrzostwa.
„Główną ideą w sporcie jest walka o zwycięstwo, o pierwsze miejsce i ja tak bym to komunikował. Bo taki przekaz buduje też atmosferę wokół zespołu. Owszem, nie wyobrażamy sobie, żebyśmy nie zajęli minimum drugiej lokaty, ale żeby to osiągnąć, warto postawić wyżej tę poprzeczkę. Taka rezygnacja z walki o wygranie grupy jeszcze przed startem to bardzo złe podejście” – podkreślił były obrońca m.in. Lecha Poznań i VfL Nuernberg.
Jego zdaniem nie wolno lekceważyć pozostałych przeciwników grupowych.
„Wprawdzie Litwa czy Finlandia to mniej rozpoznawalne drużyny, ale też to nie będzie żaden spacerek. Tym bardziej, że mamy przykre doświadczenia choćby z ostatnich eliminacji mistrzostw Europy, że z zespołami potencjalnie niżej notowanymi, mamy też kłopoty. Zresztą nie tylko Polska” – stwierdził.
Bosacki przyznał również, że w najbliższych kwalifikacjach do mistrzostw świata kluczowa będzie postawa polskiej reprezentacji, a nie siła przeciwników.
„Musimy skoncentrować się przede wszystkim na sobie i zbudować silną reprezentację. I to nie tylko na te eliminacje, ale też na najbliższe lata i kolejne turnieje” – podsumował 20-krotny reprezentant Polski.(PAP)
autor: Marcin Pawlicki