17.1 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Wisła ma problemy kadrowe, ale plan na mecz Lechią jest prosty – zagrać o całą pulę

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Po trzech porażkach z rzędu piłkarze Wisły Kraków w sobotę o godz. 18 zagrają w Gdańsku z Lechią. Krakowianie liczą na przełamanie kiepskiej passy i zdobycie punktów nad Bałtykiem. Łatwo o to jednak nie będzie, bo „Biała Gwiazda” pojechała do Gdańska osłabiona.

– Na ten moment największy problem to nieobecność Bobana Jovicia, który jest już po zabiegu i z nami nie jedzie – mówi o sytuacji kadrowej trener Marcin Broniszewski. – Do tego dochodzi Donald Guerrier, który też ma dość poważny uraz i też nie jedzie na mecz. Nie będzie też Pawła Brożka. O nim mówiliśmy już wcześniej, że jeśli uda się go postawić na nogi przed meczem w Gdańsku, to będzie OK. Zdrowie jest jednak ważniejsze niż wszystko inne, dlatego będzie szykowany na Pogoń. Jeśli chodzi o Jovicia, to przeszedł on zabieg kolana. W przypadku Guerriera uraz jest innego typu. – Chodzi o przywodziciel – mówi Broniszewski, pytany o kontuzję Haitańczyka. – Jest bardzo mocno naderwany, może nawet zerwany. Donald przechodził już badania, ale będzie jeszcze dokładniej diagnozowany. Dla Bobana i Donalda sezon w tym roku już się zakończył. Do kadry meczowej wrócili Łukasz Burliga i Denis Popović, którzy ostatnio leczyli kontuzje. Broniszewski nie przesądza jednak sprawy ich występu od pierwszej minuty. – Trudno powiedzieć, czy zagrają 90 minut, bo z drużyną w ostatnim czasie regularnie nie trenowali – mówi szkoleniowiec. – Jadą jednak na mecz i z ich usług spokojnie będzie można korzystać. W jakim wymiarze czasowym trudno mi w tej chwili powiedzieć i generalnie dotyczy to wszystkich. Nie chcę dzisiaj mówić kto będzie grał, a kto nie. Mam jeszcze dobę, żeby się do tego odnieść. Wisła w ostatnim meczu z Legią nieźle zagrała w defensywie, jeśli nie liczyć końcówki spotkania, która przesądziła ostatecznie o porażce. Znacznie gorzej krakowianie prezentowali się natomiast w grze ofensywnej. Czy przez tydzień udało się ten mankament wyeliminować, albo przynajmniej poprawić grę w ataku? Broniszewski na ten temat mówi: – Użyłem trochę innego określenia na tę naszą słabość w ofensywie. Uważam, że zabrakło więcej luzu i swobody w ofensywie. Ciężko w meczu, w którym jesteśmy skupieni na defensywie i walce, poświęceniu w odbiorze piłki, za chwilę się rozluźnić. A do gry ofensywnej zdecydowanie potrzebny jest luz i kreatywne myślenie. Tego nam zabrakło, ale mam nadzieję, że w tym najbliższym meczu większa swoboda w operowaniu piłką i pod bramką przeciwnika będzie na naszą korzyść i będą w końcu z tego padały bramki. Szkoleniowiec Wisły, zapytany czy jeśli chodzi o ofensywę będzie szukał innych rozwiązań personalnych, dodał: – Mamy mimo wszystko ograniczenia kadrowe, ale ci zawodnicy, którzy jadą na mecz pod każdym względem nasze oczekiwania spełniają. Co do wyjściowej jedenastki, mamy troszkę czasu. Będziemy chcieli połączyć mnóstwo bardzo ważnych elementów, żeby ta jedenastka fajnie ze sobą współpracowała. Trener Wisły zapytany o słabe strony Lechii Gdańsk mówi z kolei: – Trudno powiedzieć. Ja słyszałem opinię poprzedniego trenera, von Heesena, który powiedział, że dużym problemem zespołu jest reakcja po stracie piłki, czyli ten moment przejścia z ataku do obrony. W tych fragmentach, które widzieliśmy, w meczu ze Śląskiem Wrocław, bo też je braliśmy pod uwagę, widać było, że ten element zafunkcjonował. To jest ta różnica, którą widać gołym okiem. My nie chcemy się zaszufladkować i odnosić się tylko do kilku ostatnich spotkań. Patrzymy globalnie na Lechię, która ma słabe punkty i będziemy chcieli je wykorzystać. W Wiśle nie czynią kalkulacji przed dwoma ostatnimi meczami w 2015 roku. Plan jest prosty, w obu spotkaniach zagrać o zwycięstwo. – Walczymy o pełną pulę. Po prostu. Jesteśmy w takiej sytuacji, nasz zespół jest w pewnym sensie podrażniony porażkami. Wisła nie przywykła do czegoś takiego. Jest tutaj mnóstwo piłkarzy, którzy pamiętają piękne czasy Wisły i oni nie przywykli do tego, żeby taką serię notować. Wszyscy chcemy z tego wyjść, a zawodnicy w pierwszej kolejności. Chcą pokazać sportową złość i będą chcieli ją pokazać w każdym najbliższym meczu – tłumaczy Broniszewski. Zapytany, czy walka będzie toczyć się również o to, żeby zespół zimę spędził w pierwszej ósemce, dodał: – To się z tym wiąże. Jeśli zbierzemy wszystkie punkty, to będzie więcej komfortu, chociaż to jest tylko takie złudne wrażenie. Gra się bowiem do końca sezonu i tego typu rozrachunki w połowie rozgrywek są niewskazane, bo trzeba być skoncentrowanym na tym, żeby cały sezon grać w miarę możliwości na równym poziomie, jak najwięcej punktów robić. Odpowiedzialność społeczna jest ogromna, oczekiwania są duże, a my musimy te oczekiwania spełniać. Być egoistami dla siebie, bo chcemy wygrywać. Musimy natomiast pamiętać też o ludziach, którzy ten klub kochają i go wspierają.

, foto Michał Gąciarz

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520