W południowo-wschodniej Turcji trzy osoby zostały ranne podczas ataku na budynek władz w prowincji Mardin przy granicy z Syrią. Wśród poszkodowanych jest gubernator Muhammed Fatih Safiturk.
Gubernator, przed którego biurem wybuchła bomba, został powołany na ten urząd w lipcu w ramach akcji, której celem było zastąpienie urzędników pochodzących z ugrupowania pokrewnego z prokurdyjską Ludową Partią Demokratyczną (HDP). Do tej pory nikt nie przyznał się do ataku, ale są one często przeprowadzane w ten spsób w południowo-wschodniej Turcji przez uznawaną za terrorystyczną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK). Sytuacja tam znacznie pogorszyła się w lipcu ubiegłego roku, kiedy to zerwane zostało dwuletnie zawieszenie broni między turecką armią a PKK.
Dziś tureckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło, że podczas 8 tysięcy lądowych i powietrznych operacji przeprowadzonych od września przez tureckie służby zginęło dwustu jeden bojowników Partii Pracujących Kurdystanu, a prawie trzystu zostało rannych lub schwytanych. Około tysiąca ośmiuset osób jest przetrzymywanych pod zarzutem pomagania członkom tego ugrupowania.
PKK rozpoczęła w 1984 roku zbrojne kurdyjskie powstanie, w wyniku którego zginęło ponad 40 tysięcy ludzi.
Beata Kukiel-Vraila, Ateny