19.8 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Ekspert: Wysyłanie przez Zachód ciężkiej broni, to znak, że Ukraina jest w stanie wygrać

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Decyzja o zwiększeniu dostaw sprzętu m.in. o czołgi i bojowe wozy piechoty Bradley, to znak, że administracja USA uważa, że Ukraina jest w stanie wygrać i będzie ich potrzebować, by wypędzić Rosjan ze swojego terytorium – mówi PAP Jim Townsend, były wysoki rangą urzędnik Pentagonu ds. europejskich.

Ostatnie tygodnie przyniosły przełom, jeśli chodzi o pomoc wojskową Zachodu dla Ukrainy: cały szereg krajów, od USA po Szwecję, zdecydował się na wysłanie bojowych wozów piechoty, jak Bradleye i Mardery, „lekkich czołgów” AMX-10RC, czołgów Challenger, a także niemieckich Leopardów i amerykańskich Abramsów.

 

Co stoi za pęknięciem tamy w sprawie pancernych dostaw z Zachodu?

 

Zdaniem Townsenda, eksperta think-tanku Center for New American Security (CNAS) i byłego czołowego oficjela Pentagonu ds. europejskich w administracji Baracka Obamy, jest to dowód na wiarę administracji USA w możliwość wyzwolenia ukraińskich terytoriów spod rosyjskiej okupacji.

 

„Myślę, że jest to znak, że administracja czuje, że Ukraina może wygrać i dlatego potrzebuje ciężkiego sprzętu takiego jak Bradleye, czy jak czołgi, by wyprzeć Rosjan z pozycji, na których się okopali, zwłaszcza na południu” – powiedział Townsend. „Oni zdali sobie sprawę, że muszą podkręcić swój poziom pomocy, by było to możliwe. A decyzja o Bradleyach wywarła presję na Niemcach, a potem i innych sojusznikach, by dać swoje wozy” – dodał.

 

Według eksperta, typ wysyłanego ciężkiego uzbrojenia wskazuje na spodziewaną wiosenną ofensywę Ukraińców, raczej niż obronę przed spodziewanymi atakami ze strony Rosji.

 

„Bradleye są zdecydowanie lepiej przystosowane do działań ofensywnych w połączeniu z czołgami i innym sprzętem tego typu. Więc myślę, że jest to sygnał, że Ukraina planuje przejść do ofensywy i dajemy im w ten sposób narzędzia, by wykonać ten plan” – mówi.

 

Jak powiedziało PAP źródło zbliżone do Pentagonu, wzmocnienie jest próbą zmiany obecnej sytuacji na polu bitwy.

 

„Od trzech miesięcy po stronie ukraińskiej mamy bardzo powolny progres, więc to nie jest koniecznie znak, że wszystko idzie świetnie. Ale też w administracji nikt się nie łudzi, że dostawy nowych bojowych wozów piechoty sprawią, że Ukraińcy zaczną walczyć inaczej, niż dotychczas. Dlatego tak ważne są szkolenia, by walczyli skuteczniej. Poszukiwane są też inne opcje, które dadzą Ukraińcom przewagę, jak np. zdolności precyzyjnego uderzenia” – powiedział rozmówca PAP. „Nie oznacza to, że Ukraińcy nie potrzebują czołgów i wozów bojowych” – dodał.

 

Komentując postawę Niemiec w sprawie przekazania czołgów Leopard, Townsend ocenił, że zachowawczość rządu w tej sprawie, to wciąż efekt niemieckiej powojennej tradycji i awersji do zaangażowania w wojny.

 

„To, co teraz widzimy, to agonia transformacji, kulturowej zmiany w polityce i w społeczeństwie” – uważa Townsend. Ekspert przyznaje, że choć decyzja o wysłaniu Abramsów jest dobra, to nie jest to najbardziej praktyczny z wyborów, ze względu na skomplikowaną logistykę, koszty i utrzymanie tych maszyn.

 

„Logistyka jeśli chodzi o amerykańskie systemy jest często naszą piętą achillesową. Więc myślę, że przesyłanie sprzętu takiego jak Bradleye początkowo w niewielkich ilościach, by przyzwyczaić i wyszkolić Ukraińców z ich obsługi i utrzymania, ma sens. Ale Ukraina pokazała już, że jest w stanie przyswoić skomplikowany w użyciu amerykański sprzęt” – konkluduje ekspert.

 

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

osk/ mal/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520