Prezydent Stanów Zjednoczonych na Placu Krasińskich w Warszawie oddał hołd powstańcom warszawskim. Mówił także, że odwiedza sojusznika i zapewniał, iż więź transatlantycka jest silniejsza niż kiedykolwiek.
Łukasz Kulesa z European Lidership Network jest zdania, że najważniejsza była próba postawienia się przez prezydenta Stanów Zjednoczonych na pozycji lidera wolnego świata. „To, co zawsze tradycyjnie było rolą prezydenta Stanów Zjednoczonych i wskazanie, że ten wolny świat pod przewodnictwem Zachodu jest zagrożony przez islamski terroryzm i może mniej wyraźnie ze strony Rosji” – mówi Łukasz Kulesa.
Ekspert zadaje pytanie, czy taka rola zostanie zaakceptowana przez innych przywódców i społeczeństwa państw zachodnich. „Za tymi słowami powinny pójść czyny.
Po to, żeby stać się przywódcą Zachodu prezydent Trump musi dużo bardziej słuchać tego, co pozostali przywódcy Zachodu mają do powiedzenia i również czasami być zdolny do kompromisu w sprawach ważnych dla innych państw zachodnich” – uważa Łukasz Kulesa.
Prezydent Stanów Zjednoczonych najpierw na Zamku Królewskim rozmawiał z Andrzejem Dudą. Potem wziął udział w szczycie państw Trójmorza. Przemówienie na Placu Krasińskich było ostatnim punktem wizyty Donalda Trumpa w Polsce.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Katarzyna Ingram/dyd