20.7 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Eksperci ostrzegają: Energia elektryczna z Ukrainy nie może być podstawą stabilizującą rynek energetyczny w kraju. Kontrowersje po propozycji rządu dot. 2 tys. kWh rocznego zużycia na gospodarstwo domowe

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W obecnych warunkach, kiedy w Ukrainie toczy się wojna, energia energetyczna, którą Polska będzie kupować z tego kraju, nie może być podstawą stabilizującą nasz rynek elektroenergetyczny – uważa dr hab. Mariusz Ruszel, profesor Politechniki Rzeszowskiej (PRz).

Pod koniec ubiegłego tygodnia premier Mateusz Morawiecki, przebywając w Kijowie, poinformował, że Polska będzie kupować prąd z elektrowni atomowej w Chmielnickim. Linia 400 kV Chmielnicka-Widełka ma być uruchomiona na początku grudnia br.

 

Zdaniem dr. hab. Ruszla, który jest też prezesem Instytutu Polityki Energetycznej (IPE) im. I. Łukasiewicza, uruchomienie linii energetycznej z Ukrainy nie może być podstawą do podejmowania decyzji o wygaszaniu mocy produkcyjnej w naszych elektrowniach.

 

„Trzeba pamiętać, że na Ukrainie trwa wojna i jest duże ryzyko przerw w dostawach energii. Musimy brać to pod uwagę. Dlatego, w tych warunkach, ta linia nie może być podstawą stabilizującą rynek energetyczny Polski” – dodał.

 

Ekspert przypomniał, że linia Chmielnicka-Widełka nie była wykorzystywana od 1993 r. z powodów politycznych.

 

„Żadne państwo nie chciało i nadal nie chce, uzależniać się od importu energii elektrycznej, w sytuacji, kiedy produkuje własną energię w kraju. Produkcja energii z węgla tworzyła w naszym kraju miejsca pracy, budowała nasz potencjał i te pieniądze zostawały w kraju. Teraz sytuacja się zmieniła” – tłumaczy prezes IPE.

 

Wykładowca PRz dodał, że tym połączeniem interesował się biznes prywatny.

 

„Jednak w sytuacji, kiedy mamy takie zainteresowanie infrastrukturą o charakterze strategicznym, dla państwa stwarza to pewne niebezpieczeństwo pozbawienia się kontroli nad tym połączeniem. Dzisiaj te uwarunkowania są inne. Wojna w Ukrainie i mniejsza dostępność surowców, a także chęć odejścia od surowców z Rosji, powoduje, że my potrzebujemy tej energii, żeby zamknąć nasz bilans elektroenergetyczny na zakładanym poziomie” – powiedział dr hab. Ruszel.

 

Zaznaczył przy tym, że obecnie mamy sytuację, że to spółki Skarbu Państwa będą partnerem dla strony ukraińskiej. „To zmienia zupełnie znaczenie tej linii” – stwierdził prezes IPE.

 

Ekspert zwrócił też uwagę na inny ważny czynnik. Dzięki uruchomieniu tej linii do Widełki Ukraina będzie integrowana z systemem elektroenergetycznym Europy Zachodniej.

 

„Polsce zależy na tym, żeby Ukrainę przyciągnąć do tego systemu, odciągając jednocześnie ten kraj od systemów zintegrowanych z Federacją Rosyjską. To ważny, dodatkowy element z punktu widzenia rynku elektroenergetycznego w Europie” – przyznał dr hab. Ruszel.

 

W jego ocenie, uruchomienie linii Chmielnicka-Widełka to projekt polityczno-gospodarczy, który ma przyciągnąć Ukrainę do bliższych relacji z Polską, a także zwiększyć zaufanie między obu państwami. (PAP)

 

Autor: Wojciech Huk

Dziennik Gazeta Prawna: Mrożenie prądu i premie

Cena prądu będzie zamrożona dla gospodarstw, które zużyją nie więcej niż 2 tys. kWh rocznie planuje rząd; ci, którzy ograniczą pobór, będą mogli liczyć na dodatkową 10 proc. bonifikatę – pisze w czwartek „Dziennik Gazeta Prawna”.

„10-proc. bonifikata na rachunku dla osób, które zmniejszą zużycie prądu o 1O proc., to jedna z propozycji szykowanych przez rząd. Cena prądu będzie zamrożona dla gospodarstw domowych, które zużyją nie więcej niż 2 tys. kWh rocznie — przewiduje jedno z planowanych rozwiązań. Ci, których zużycie będzie wyższe, będą płacili rachunki według nowych taryf, jakie zatwierdzi Urząd Regulacji Energetyki, ale — co ważne — tylko od nadwyżki powyżej 2 tys. kWh” – podaje gazeta.

 

„DGP” zaznacza, że szczegółowe rozwiązania mają dodatkowo uwzględniać sytuację rodzin wielodzietnych czy odbiorców mających ogrzewanie elektryczne.

 

Kolejny pomysł, jak podaje gazeta, zakłada, że osoby, które zużyją co najmniej l0 proc. energii mniej niż rok wcześniej, otrzymają dodatkową l0-proc. bonifikatę. „Skąd wzięła się wartość 2 tys. kWh? Jak wynika z danych GUS, w 2020 r. przeciętnie zużycie energii elektrycznej w gospodarstwie domowym wyniosło 1996 kWh, z czego w miastach — 1752,5 kWh, a na obszarach wiejskich — 2486,2 kWh” – czytamy w dzienniku.

 

„Chcemy zachęcać do oszczędzania, pokazując, że to opłaca się podwójnie. Mniej zapłacimy za prąd i jeszcze dzięki temu, że oszczędzimy, będziemy mieli tańszy prąd” — mówi „DGP” osoba z rządu.

 

„Według naszych źródeł w rządzie projekt ustawy w sprawie utrzymania obecnych cen energii dla gospodarstw domowych przygotowuje resort klimatu i środowiska. W przyszłym tygodniu miałby się nim zająć rząd, a Sejm — na następnym posiedzeniu, planowanym na 28-29 września. Szykowana regulacja ma też objąć tzw. odbiorców wrażliwych, czyli np. szpitale, szkoły, żłobki, przedszkola, ośrodki pomocy społecznej, kościoły czy ochotniczą straż pożarną. W tej chwili trwają analizy dotyczące mechanizmu osłon dla tej grupy” – pisze gazeta.

 

„DGP” powołując się na swoje źródła podaje, że dopłaty wyrównujące straty spółek energetycznych będą trafiać do nich, a więc gospodarstwa domowe otrzymają rachunki, które już je uwzględnią.

 

Według gazety wiele wskazuje na to, że firmy energetyczne wezmą na siebie przynajmniej część finansowania osłon. (PAP)

 

wni/ mark/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520