12.4 C
Chicago
niedziela, 5 maja, 2024

Dzień Kobiet. Kobiety częściej niż mężczyźni przejmują w związku kontrolę nad finansami

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W związkach kobiety częściej niż mężczyźni pilnują terminów spłat finansowych zobowiązań oraz doglądają codziennych wydatków, co deklaruje ponad 56 proc. respondentek – wynika z badania na zlecenie Krajowego Rejestru Długów.

Według badania „Finanse w parach” na zlecenie KRD, kobiety deklarują, że to one coraz częściej przejmują inicjatywę w kontrolowaniu domowych finansów i braniu odpowiedzialności za wspólny budżet. Ankietowane przyznają, że trzymają rękę na pulsie pod względem pilnowania terminów spłat zobowiązań (56,7 proc.) oraz doglądania codziennych wydatków (56,5 proc.), a także zachowują większą ostrożność w gospodarowaniu pieniędzmi (49,5 proc.). Ich partnerzy mają odmienne zdanie na temat podziału ról w związku.

 

Badanie pokazuje też, że kobiety rzadziej niż mężczyźni ulegają impulsywnym i drogim zakupom. 19,9 proc. z nich przyznaje, że „raz lub dwa razy w życiu” zdarzyło jej się dokonać spontanicznego zakupu na kwotę minimum 500 zł. W przypadku mężczyzn było to 28,5 proc. Co dziesiąta kobieta pod wpływem chwili wydała już taką kwotę „kilkukrotnie lub wielokrotnie”, u mężczyzn – co piąty. Kobiety częściej niż mężczyźni odczuwają dyskomfort związany z wydaniem zbyt dużej kwoty podczas zakupów (54 proc. wobec 44 proc.).

 

Jednocześnie 60 proc. pań deklaruje, że finansowaniem dużych, wspólnych wydatków (np. zakup telewizora, wakacje) dzielą się w równym stopniu ze swoimi partnerami. Z kolei 26,6 proc. ankietowanych przyznaje, że jest to domeną ich partnerów. Z kolei połowa ankietowanych kobiet uważa, że osobiste wydatki (np. ubrania, kosmetyki, wizyty u fryzjera czy kosmetyczki) powinny być pokrywane przez każdego z partnerów z własnej kieszeni. Takiego samego zdania są też mężczyźni. Natomiast większość kobiet nie chce, by mężczyzna brał na siebie kredyty i inne zobowiązania w imieniu rodziny (68,5 proc.) – przy czym co piąta z tej grupy jest temu przeciwna.

 

56,7 proc. kobiet twierdzi, że odpowiedzialnie podchodzi do regulowania swoich zobowiązań finansowych, a spłata raty jest dla nich priorytetem. Wyniki badania pokazują jednak, że jest też odsetek kobiet, którym zdarzyło się „przedłożyć zachciankę ponad konieczność uregulowania należności”.

 

Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, komentując dla PAP wyniki badania wskazał, że co szósta kobieta raz lub dwa razy w życiu świadomie nie zapłaciła raty kredytu w terminie, bo pieniądze na ten cel wolała przeznaczyć na inne wydatki, które nie były w danej chwili konieczne. „Dla porównania, bardzo podobny odsetek mężczyzn udzielił dokładnie takich samych odpowiedzi, a jednak to właśnie panowie stanowią większość dłużników w KRD” – zauważył. Przestrzegł, aby taki wyjątek od reguły nie stał się regułą, bo skutki niepłacenia mogą być bardzo poważne. „Aby trafić do rejestru dłużników, wystarczy już co najmniej 200 zł przeterminowanych zobowiązań finansowych” – przypomniał.

 

Dla 82,5 proc. ankietowanych kobiet zaciąganie kredytów czy pożyczek jest „w dzisiejszych czasach czymś normalnym”, ale należy unikać takiego rozwiązania, jeśli zadłużenie się nie jest absolutnie konieczne (prawie 90 proc.). Ankietowane uważają też, że spłatę kredytu lepiej rozłożyć na dłuższy okres, by uzyskać niższą ratę (nawet kosztem wyższych odsetek), ponieważ jest to bezpieczniejsza forma zaciągania zobowiązań (63 proc.). Dla własnego bezpieczeństwa finansowego wolą też kupować różne rzeczy za zaoszczędzone pieniądze niż zaciągać kredyt lub pożyczkę na ten cel (64 proc.).

 

Według dr Joanny Rudzińskiej-Wojciechowskiej z Katedry Psychologii Ekonomicznej Akademii Leona Koźmińskiego, cytowanej w badaniu, przed dokonaniem większych zakupów pod wpływem chwili powstrzymują kobiety „poczucie odpowiedzialności i świadomość konsekwencji”. To każe im też rozważyć „czy na pewno taki wydatek jest konieczny. Kolejny krok to albo rezygnacja z wydatku, albo zakup, ale już nie spontaniczny, a przemyślany” – dodaje.

 

Jednocześnie dwie trzecie kobiet przyznaje, że bycie osobą nadmiernie zadłużoną jest powodem do wstydu. Podobne podejście do zobowiązań finansowych mają ankietowani mężczyźni.

 

Ogólnopolskie badanie „Finanse w parach” przeprowadziła firma IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej w styczniu 2022 r. metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 719 Polaków, będących w związkach małżeńskich lub partnerskich. (PAP)

 

autorka: Magdalena Jarco

 

Badanie: prawie 40 proc. Polek uważa, że zarabia mniej niż mężczyźni na takich samych stanowiskach

Niemal 40 proc. Polek uważa, że zarabia mniej niż mężczyźni pracujący na takich samych stanowiskach – wynika z badania sondażowego przekazanego PAP. Tyle samo ma inne zdanie w tej sprawie, a co piąta respondentka nie ma wiedzy na ten temat.

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez UCE Research dla Wyższej Szkoły Bankowej, 39,4 proc. kobiet twierdzi, że mężczyźni pracujący z nimi – w firmach bądź instytucjach – na takich samych stanowiskach i w takim samym wymiarze czasu i obowiązków zarabiają więcej od nich. Natomiast 39,9 proc. respondentek jest przeciwnego zdania, zaś 20,7 proc. pytanych nie potrafi tego określić.

 

Według ekspertki ds. zarządzania i przywództwa kobiet z Wyższej Szkoły Bankowej (WSB) w Poznaniu Małgorzaty Kluski-Nowickiej, w przypadku luki płacowej skorygowanej, która stanowi procentową różnicę zarobków między pracownikami obu płci pracującymi na tych samych stanowiskach, bierze się pod uwagę głównie niższe oczekiwania finansowe kobiet już w momencie samego zatrudnienia. „Zatem, przy kolejnych podwyżkach, opartych nawet o równą wartość procentową wynagrodzenia, pogłębia się ta dysproporcja” – zaznaczyła.

 

Z badania wynika, że o nierówności płacowej mówią głównie kobiety w wieku 18-22 lat (49,2 proc.), z miesięcznym dochodem netto powyżej 9 tys. zł (48,1 proc.) i z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (66,6 proc.). Przeważnie dotyczy to mieszkanek miejscowości liczących od 50 tys. do 99 tys. ludności (48,8 proc.). Najczęściej doświadczają tego pracownice firm i instytucji, w których pracuje od 101 do 250 osób (46,5 proc.), a najrzadziej problem występuje w podmiotach zatrudniających do 10 pracowników (29,9 proc.).

 

Ekspertka WSB zwróciła uwagę, że stawki godzinowe kobiet z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym na stanowiskach np. w produkcji rzeczywiście są niższe niż w przypadku mężczyzn. „Praktyka pokazuje również, że dysproporcja w zarobkach pogłębia się na stanowiskach specjalistycznych, a także kierowniczych. To może wynikać z mniejszej skłonności kobiet do negocjacji” – oceniła.

 

Podała, że tylko 9,2 proc. ankietowanych zgłosiło się kiedykolwiek do swoich przełożonych z prośbą o traktowanie ich na równi z mężczyznami w kwestii zarobków, a 84,1 proc. nigdy tego nie zrobiło; 6,7 proc. respondentek nie pamięta, czy taki fakt w ogóle miał miejsce.

 

Z badanie wynika, że z prośbą o równe traktowanie z mężczyznami w kwestii zarobków zgłosiły się do swoich przełożonych przede wszystkim kobiety w wieku 18-22 lata (12,5 proc.), z miesięcznym dochodem netto powyżej 9 tys. zł (25 proc.) oraz z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (20 proc.). Dotyczyło to głównie mieszkanek miejscowości liczących od 50 tys. do 99 tys. ludności (15,9 proc.).

 

O równe traktowanie z mężczyznami w kwestii zarobków upominały się głównie pracownice dużych oraz najmniejszych firm i instytucji – podmiotów zatrudniających od 101 do 250 osób, a także dających pracę maksymalnie 10 ludziom – po 13,2 proc.

 

W ocenie Krzysztofa Zycha z UCE Research, te wyniki mogą być dość zaskakujące, zestawiając je z odpowiedziami nt. dostrzegania nierówności płacowych. „Najrzadziej wskazują ten problem kobiety pracujące w małych firmach zatrudniających do 10 osób. To może świadczyć o tym, że właśnie one najbardziej go odczuwają. Powodem mogą być zarówno wyjątkowo duże różnice płacowe między kobietami i mężczyznami, a także niewielkie wynagrodzenia dla pań” – wskazał.

 

Podał, że z sondażu wynika, iż 67,6 proc. kobiet, które kiedykolwiek zgłosiły się do swoich przełożonych z prośbą o równe traktowanie z mężczyznami w kwestii zarobków, pozytywnie rozwiązało kwestię z pracodawcą, a 24,3 proc. badanych mówi o porażce. Natomiast 8,1 proc. nie pamięta, jaki odniosło skutek.

 

Zdaniem Kluski-Nowickiej, istotny wpływ na efekt ma merytoryczne przygotowanie do rozmowy, zawierające propozycje wielu rozwiązań. „Stawianie się w roli ofiary zwykle nie skutkuje pozytywnie wiele skuteczniejsze jest odwoływanie się do interesów firmy” – wyjaśniła.

 

Jak dodała, na pozytywne rozwiązanie powyższych negocjacji płacowych wskazywały głównie kobiety z miesięcznym dochodem netto 7000-8999 zł (100 proc.) i z wykształceniem zasadniczym zawodowym (100 proc.), zamieszkujących duże miasta liczące od 200 tys. do 499 tys. ludności (75 proc. wskazań). Pod względem wielkości firmy, największy odsetek udanych negocjacji (88,9 proc.) wskazały pracownice małych firm, najmniejszy (42,9 proc.) był udziałem pracownic zatrudnionych w organizacjach liczących 101 do 250 pracowników i powyżej 250.

 

W ocenie ekspertki, w małych, często rodzinnych firmach łatwiej jest wynegocjować dobre warunki zatrudnienia niż w dużych korporacjach. „Może to wynikać z faktu, że rotacja pracowników jest większym obciążeniem dla mniejszych firm” – wskazała.

 

Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) wśród 1010 dorosłych kobiet. Próba była reprezentatywna pod względem płci, wieku, wielkości miejscowości, wykształcenia oraz regionu.(PAP)

 

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt

 

lgs/ pad/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520