Donald Trump twierdzi, że podczas wczorajszej debaty prezydenckiej miał uszkodzony mikrofon. Wystawił też niską ocenę dziennikarzowi prowadzącemu pojedynek z Hillary Clinton. Według wstępnych sondaży, debatę wygrała kandydatka demokratów.
Według wielu komentatorów, Donald Trump przyszedł na debatę nieprzygotowany, nie radził sobie z atakami Hillary Clinton i zmarnował wiele okazji, by wypunktować byłą sekretarz stanu. Wyglądał też na zniecierpliwionego i często przerywał swojej rywalce. Po zakończeniu pojedynku powiedział, że jest zadowolony ze swego występu, ale narzekał na rzekomo źle działający mikrofon. „Mój mikrofon był uszkodzony, zastanawiam się, czy było to celowe. Mój mikrofon nie działał właściwie” – mówił miliarder. Tezę o źle działającym mikrofonie Donald Trump powtórzył w telewizji Fox News. Poproszony o ocenę prowadzącego miliarder powiedział, że wystawiłby mu trójkę, trójkę z plusem. „Zadawane przez niego pod koniec debaty pytania były nie fair, ale nie narzekam na to” – powiedział. Wbrew wynikom dwóch niezależnych sondaży (CNN i Public Policy Polling), które dają Hillary Clinton wyraźne zwycięstwo w debacie, Donald Trump utrzymuje, że to on wygrał pojedynek z kandydatką demokratów. Miliarder wskazuje na wyniki ankiet na stronach internetowych Drudgereport czy magazynu Time. Ankiety te nie są jednak reprezentatywne dla populacji i nie spełniają one podstawowych kryteriów badań statystycznych.
Marek Wałkuski / Waszyngton